Portal SportoweFakty.pl już 23 stycznia informował o możliwym złożeniu wniosku. Jednak wtedy żadnej wiadomości w tej sprawie nie otrzymały władze zespołu. Natomiast 30 stycznia sąd powiadomił klub o tym fakcie, a gdańszczanie mieli 7 dni na złożenie odpowiedzi. - Nasi prawnicy wysłali pismo zwracając się o oddalenie wniosku. Będziemy starali się dowieść, że ta umowa jest nieważna, gdyż Piotr Świderski podpisując ją zataił swój faktyczny stan zdrowia ze szkodą dla klubu - powiedział Robert Terlecki dla portalu trojmiasto.pl.
Chodzi o 375 tysięcy zaległości wobec zawodnika. - Nie kwestionujemy pieniędzy, które w ramach umowy wywalczył na torze. Chodzi o sumę, którą otrzymał na przygotowanie do sezonu - poinformował prezes gdańskiego klubu.
Spór pomiędzy żużlowcem a zespołem znad morza ma rozstrzygnąć Trybunał Polskiego Związku Motorowego. Gdańszczanie wpłacili już 17 tysięcy kaucji, a domagają się także od zawodnika zwrotu 200 tysięcy złotych.
Źródło: trojmiasto.pl
Teraz nasuwaja sie slowa piosnki Lady Pank /parafrazujac/
Zostawcie GKSika..., nie wyciagajcie go...
Polemizowalismy kilka dni temu :D