Rozmowy trwały dość długo, a zawodnicy zasypywali ubezpieczyciela dużą liczbę pytań. Podczas spotkania obecny był m.in. Krzysztof Cegielski, szef Stowarzyszenia "Metanol". - Problem polega cały czas na tym, że niektórzy zawodnicy dopiero zapoznają się ze szczegółami tych ubezpieczeń i mocno przecierają oczy. Mimo tego, że ubezpieczenie jest zdecydowanie bardziej korzystne dla nich niż w pierwotnej wersji, wciąż ono budzi kontrowersje - powiedział dla SportoweFakty.pl "Cegła"
Przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej prezentowali żużlowcom symulacje wysokości składek przy różnych wariantach kontraktów. - Zawodnicy mają uzasadnione obiekcje, bo po prostu ubezpieczenia są zbyt drogie. Są w tej chwili dwie oferty. Faktycznie jedna korzystniejsza od drugiej, ale wciąż są to ogromne kwoty. Największą niesprawiedliwością jest to, że korzyści są dla dwóch stron, czyli żużlowców i klubów, a całość składki mają płacić zawodnicy. To budzi największe kontrowersje - wyjaśnia Cegielski.
Czy uda się osiągnąć kompromis? - Nie wiem. Będę jeszcze rozmawiał z prezesem Ekstraligi, Wojciechem Stępniewskim, z którym jestem cały czas w kontakcie. Faktycznie, jak porównany pierwotną wersję ubezpieczenia z tym, co jest proponowane obecnie, jest duża różnica na korzyść żużlowców i jest to ubezpieczenie dopasowane znacznie bardziej do dyscypliny, jaką jest żużel, ale wciąż jest wiele znaków zapytania - odpowiada Krzysztof Cegielski.
O co dokładnie chodzi? Co, oprócz wysokości składki budzi największe kontrowersje? - Chodzi głównie o tryb i szybkość wprowadzenia ubezpieczenia. Można powiedzieć, że za plecami zawodników, bo już po podpisaniu kontraktów przez żużlowców. To wciąż rodzi duże kontrowersje i pretensje zawodników. Wysłuchuję ich racji i działam w ich imieniu. Nadal będę walczył o kompromisowe rozwiązanie, które usatysfakcjonuje wszystkie zainteresowane strony - kończy nasz rozmówca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Przeciez nie ma sensu analizowac czegos, co jest oczyw Czytaj całość
Klub. Klub wywalił kasę na Hampela.
Klub został na lodzie nie mogąc z Niego skorzystać
Klub w takich sytuacjach [patrz sezon 2011] musi szukać zastępstwa i też je opłacić.
Wreszcie to klub musiał opłacić kulawemu Hampelowi piknik w parkingu podczas meczu z Częstochową. W końcu przyjechał, a tak ma w kontrakcie.
.
Więc o co to beczenie Panie Krzysztofie? Ubezpieczenie jaśniej rzecz ujmując jest formą zabezpieczenia na wypadek niemożności wywiązania się zawodnika z zapisów kontraktowych, a więc ze startów w lidze.
Jeżeli chcecie by i kluby opłacały ubezpieczenie z którego skorzystają zawodnicy, to należy takie stworzyć na wypadek NIEWYPŁACALNOŚCI pieniędzy dla zawodników.
pozdrawiam serdecznie z Leszna Czytaj całość