Pobudka najpóźniej o godzinie 7:30
W harmonogramie, który żużlowcy otrzymali od trenera Marka Cieślaka pobudka zaplanowana jest na godzinę 7:30. Śpiochów w kadrze jednak nie ma, bo praktycznie wszyscy zawodnicy już po godzinie 7 rano schodzili na śniadanie. W razie, gdyby któryś z żużlowców zaspał, obudzić go miał dyżurny zgrupowania, którym jest Mateusz Borowicz. Dyżurny ma za zadanie obejść rano wszystkie pokoje, w których śpią żużlowcy i sprawdzić, czy aby komuś się nie zaspało. Ogólnie jednak żużlowcy są zdyscyplinowani, jeśli chodzi o poranne wstawienie. Dla porównania przebywający w tym samym ośrodku co reprezentanci Polski, piłkarze Rozwoju Katowice o godzinie 7 rano schodzą już na lekki rozruch w terenie, a dopiero później zasiadają do śniadania. Bufet Centralnego Ośrodka Sportu serwuje dania dostosowane do potrzeb sportowców. Na śniadanie zawodnicy mają do wyboru jajecznicę, grzanki, różne rodzaje chleba od zwykłego poprzez ciemne pieczywo i chleb pełnoziarnisty. Do tego sery żółte, wędliny lub popularna gzika. Jeśli ktoś lubi na śniadanie płatki śniadaniowe, również znajdzie coś dla siebie w menu COS-u.
Po śniadaniu narty zjazdowe lub biegowe
Po śniadaniu zawodnicy szybko udają się do swoich pokojów, by przebrać się w ekwipunek niezbędny do szusowania po stoku lub biegania na nartach. Trzeba przyznać, że żużlowcy do jazdy na nartach przygotowani są idealnie. Młodzież ma własne deski snowboardowe, a starsi zawodnicy przyjechali z nartami. Kilka kilometrów od COS-u usytuowany jest stok Harenda, na którym jeżdżą kadrowicze.
- Lubię jeździć zarówno na desce jak i na nartach. Bardzo się cieszę, że możemy tak aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu. Jestem wielkim zwolennikiem zimowego szaleństwa - powiedział Szymon Woźniak. - Wcześniej jeździłem na nartach, ale snowboardem zaraził mnie Maciek Janowski przed rokiem w Harrachowie. Teraz za żadne skarby nie zamienię nart na deskę - przyznaje Kacper Gomólski. - Ja podobnie uwielbiam jeździć na snowboardzie - dodaje Łukasz Sówka.
Z kolei dwie deski preferuje trener naszej kadry Marek Cieślak, który udowadnia, że pomimo upływających lat, cały czas potrafi nadążyć za młodymi. Przemiennie z nartami zjazdowymi żużlowcy mają treningi na nartach biegowych. - Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy potrafię dobrze biegać na nartach, ale jest to naprawdę bardzo cenny trening - przyznaje trener Cieślak. Z kolei tylko na nartach biegowych trenuje Janusz Kołodziej. - To efekt kontuzji kolana, jakiej nabawiłem się przed rokiem na snowboardzie. Nie ryzykuję jazdy na nartach czy snowboardzie. Teraz biegam ze specjalnym stabilizatorem i jest to naprawdę przyjemny trening - wyjaśnia "Koldi".
Obiad, czyli sportowiec musi dobrze zjeść
Po wyczerpującym treningu na nartach, żużlowcy wracają do Centralnego Ośrodka Sportu, gdzie od godziny 13:00 wydawany jest obiad. W pierwszym dniu zgrupowania kadrowicze jedli wspólny posiłek przy jednym dużym stole. Stołówka serwowała wówczas te same dania dla wszystkich zawodników. Były oczywiście surówki, różne rodzaje mięsa, ziemniaki, a także zupa i owoce. Przygotowano również deser w postaci ciastka i kawy, aczkolwiek nie wszyscy skusili się na słodycz. Większość zajadała się owocami. W kolejnych dniach kadrowicze korzystają już z menu ogólnego przygotowywanego specjalnie pod kątem żywienia sportowców. Do wyboru mają zazwyczaj ryż lub ziemniaki. Do tego porcja mięsa i ryby. Oczywiście serwowane są także różne rodzaje surówek. Na deser tradycyjnie ciastko i kawa.[nextpage]
Drzemka najlepszym odpoczynkiem sportowca
Po przedpołudniowym treningu i obiedzie zawodnicy otrzymują trochę czasu wolnego. W pierwszym dniu co prawda nie było go zbyt dużo, bo popołudniu mieli jeszcze trening w terenie, a później odnowę biologiczną, ale w kolejnych dniach od godziny 14:00 do 18:00 nie było zaplanowanych grupowych zajęć. Zawodnicy mogli ten czas spędzić jak tylko chcieli. Jedni nie ruszali się z pokojów, wykorzystując ten czas na drzemkę. Inni w hotelowym holu lub restauracji rozmawiali nie tylko na żużlowe tematy. - Takie zgrupowanie to doskonała okazja do porozmawiania z kolegami nie tylko o żużlu. Nie ma co ukrywać, że nasze rozmowy dotyczą jednak w dużej mierze sportu. Możemy się wymienić uwagami i spostrzeżeniami. Na pewno czegoś można się nauczyć - przyznaje Krzysztof Buczkowski.
- Fajnie, że na obozie możemy pobyć z seniorami, bo na co dzień znamy się doskonale z rówieśnikami. Zgrupowanie jest okazją do lepszego poznania starszych kolegów - dodaje Kacper Gomólski. W przerwie pomiędzy treningami zawodnicy mają także czas do wyjścia na miasto. Krupówki są oczywiście najczęściej odwiedzanym przez turystów miejscem Zakopanego. Z COS-u do centrum miasta jest kawałek, ale spacer przez zasypane śniegiem Zakopane jest znacznie lepszym pomysłem niż udanie się do centrum samochodem. W ostatnich dniach zimowa stolica Polski przeżywa prawdziwy najazd turystów i poruszanie się po mieście autem nie jest najlepszym pomysłem.
Wieczorem wylewają pot w hali
Do treningów żużlowcy wracają wieczorem. W hali sportowej rozpoczynali zajęcia od gierki piłkarskiej, która była rozgrzewką przed właściwym ponad godzinnym treningiem ogólnorozwojowym. Nad tym czuwa trener Tomasz Drwal, na co dzień zawodnik MMA. - Staram się urozmaicać żużlowcom te zajęcia. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że oni są w indywidualnym rytmie treningowym i ćwiczenia muszę dostosować do ich potrzeb. Ogólnie są jednak oni dobrze przygotowani. Sumiennie wykonują zadania. Są to ćwiczenia na budowę mięśni, ale także rozciągające. Zawodnicy muszą być dobrze wygimnastykowani - uważa Tomasz Drwal, który w kolejnych dnia zaplanował ćwiczenia na macie.
- Będziemy trenować elementy akrobatyki, która mogą przydać się żużlowcom w trudnych sytuacjach na torze, szczególnie w upadkach. Czasami odpowiednie ułożenie ręki czy całego ciała może uratować zawodnika przed kontuzją. Akrobatyka do tego się przydaje - podkreśla Tomasz Drwal.
Odnowa biologiczna, psycholog, kolacja i do łóżek
Wieczorem żużlowcy mogą korzystać także z odnowy biologicznej. Do dyspozycji sportowców jest sauna, masaże i inne zabiegi, które pozwalają przyśpieszyć procesy regeneracji. Centralny Ośrodek Sportu jest doskonale przygotowany do przyjęcia sportowców. - Warunki tutaj mamy naprawdę znakomite. Całe zgrupowanie jest świetnie przygotowane. Mamy bardzo dobrze rozplanowany cały dzień. Nie nudzimy się, a zajęcia są ciekawe i urozmaicone. Przy okazji dziękujemy naszemu głównemu sponsorowi, firmie Enea za organizację takiego obozu - podkreśla Janusz Kołodziej.
Żużlowcy mogą korzystać także z pomocy psychologa. Na zgrupowaniu obecny jest Robert Rutkowski. Wieczorem około godziny 20 kadrowicze jedzą kolację. Cisza nocna obowiązuje od godziny 22:30. W Zakopanem żużlowcy pozostaną do poniedziałkowego popołudnia. Centralny Ośrodek Sportu opuszczą około godziny 17. Bez wątpienia takie zgrupowania są świetnym pomysłem i integrują reprezentację, która w okresie zimowym zbiera siły, by latem walczyć o największe laury światowego speedwaya. - Wszyscy wiemy, po co tu jesteśmy i co chcemy zdobyć w sezonie. Przyświeca nam jeden cel - chcemy wygrywać wszystko, co jest do wygrania - kończy Marek Cieślak.
Chyba ni Czytaj całość