W najbliższy czwartek Trybunał PZMot będzie rozpatrywać sprawy odwołań zarządu grudziądzkiego klubu od kar nałożonych w minionym sezonie przez GKSŻ. - Trybunał PZMot zajmie się w czwartek dwiema, z czterech kar, jakie otrzymaliśmy po meczu ze Startem Gniezno, 3 czerwca. Pierwsza kara, 5 tys zł., dotyczy mnie osobiście. Za co? Jakoby obraziłem sędziego Ryszarda Bryłę tym, co mówiłem po meczu. Tylko że Konstytucja RP gwarantuje mi wolność słowa i wyznania. Dlaczego nie mogę wyrazić swojego poglądu? Jeśli sędzia uznał, że go uraziłem, mógł mnie pozwać do sądu z powództwa cywilnego, a nie karać poprzez GKSŻ - tłumaczy Zbigniew Fiałkowski w rozmowie z Gazetą Pomorską.
Druga sprawa dotyczyć będzie stanu toru podczas zawodów ze Startem Gniezno, 3 czerwca ub. r., który sędzia uznał za nieregulaminowy. - Przed zawodami ocenił go na "4", po zawodach na "3", ale po meczu nawierzchnia zawsze jest inna. Karę 12 tys zł. musieliśmy zapłacić, bo mogłoby nie dojść do wrześniowego meczu play off na naszym stadionie - stwierdził Zdzisław Cichoracki.
Źródło: Gazeta Pomorska