- Można powiedzieć, że znakiem zapytania jest cały zespół. Jeżeli wszyscy pojadą na wyrównanym poziomie, to tylko wtedy jesteśmy w stanie zrealizować swój cel. Zawodnicy go poznali i wiedzą, o co jadą. Uważam jednak, że kluczową postacią w naszym zespole może okazać się Jurica Pavlic. Jeszcze nie miał okazji jeździć w Rzeszowie. Od pozostałych zawodników wiemy, czego można wymagać. Dobra forma byłego zawodnika Unii Leszno może jednak zadecydować, że ten medal w Rzeszowie będzie - przekonuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marta Półtorak.
Działacze PGE Marmy Rzeszów postanowili tej zimy, że to były jeździec Unii Leszno będzie uzupełnieniem składu ich drużyny. Opcji było wiele, ale wybór padł ostatecznie na Pavlica, ponieważ w odczuciu włodarzy rzeszowskiego klubu jest on bardzo perspektywicznym zawodnikiem. - Wiele razy udowadniał, że potrafi pojechać na wysokim poziomie. To prawda, że to perspektywiczny zawodnik i to miało duże znaczenie. Istotny był również kontrakt, który w tym przypadku motywuje obie strony. To wszystko sprawiło, że daliśmy szansę właśnie jemu - wyjaśnia prezes PGE Marmy.
Drugim znakiem zapytania w składzie klubu z Rzeszowa jest Dawid Lampart. Poprzedni sezon nie był udany dla tego żużlowca. Teraz liczy, że odbuduje się właśnie w PGE Marmie. - U nas każdy zawodnik wie, że jedyną gwarancją startów jest forma sportowa. Dawid oczekiwał zapewnień przed rokiem, ale u nas takiej możliwości nie ma. Jeśli ktoś będzie gorszy od któregoś z juniorów, to nie pojedzie i będzie zastępowany. Uważam jednak, że w przypadku Dawida gorzej być nie może. To żużlowiec, który całkiem nieźle spisywał się jako junior w barwach naszego klubu. Mam nadzieję, że przypomni sobie te czasy - zakończyła Półtorak.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
na Instagramie 
na Facebooku 
Dawid ty 5 pkt.bo więcej chyba nie dasz rady
Dobrze, że nie przed podpisaniem kontraktu. Jeszcze by uciekł ...