Jan Grabowski (trener Intaru Lazur Ostrów) - Nikt się nie spodziewał, że już w pierwszym biegu stracimy Adriana Gomólskiego. Zabrakło jego punktów. Gdyby zrobił przynajmniej sześć lub siedem oczek, to szczęście uśmiechnęłoby się do nas. Seniorzy jeździli w kratkę, wygrywali biegi, by następnie przyjeżdżać do mety na ostatniej pozycji. Więcej wymagałem od Daniela Kinga. Daniel Nermark po kontuzji nie jest jeszcze w takiej dyspozycji jak był. Nie mieliśmy takich indywidualności jak zespół Polonii w osobach Jonssona, Sajfutdinowa czy Okoniewskiego. W tym roku na ostrowskim torze po raz pierwszy przychodzi nam przełknąć gorycz porażki. Nie poddajemy się i walczymy do samego końca.
Joonas Kylmaekorpi (Intar Lazur Ostrów) - Na pewno brak Adriana był jedną z przyczyn naszej porażki. Ten chłopak to najważniejszy zawodnik w naszym zespole. On zawsze zdobywa wiele punktów. Przegraliśmy różnicą pięciu punktów i jestem przekonany, że Gomólski zanotowałby wynik przynajmniej na takim poziomie, a kto wie czy nie pojechałby znacznie lepiej. Bardzo chciałem zobaczyć dzisiejszy pojedynek. Poza tym, nie ukrywam, że planowałem pomóc swoim kolegom i wspierać ich w trakcie trwania spotkania. Właśnie dlatego pojawiłem się w Ostrowie.
Zenon Plech (trener Polonii Bydgoszcz) - Jeśli chodzi o pierwszy bieg, to wszystko stało się w ferworze walki. Adrian Gomólski zostawił zbyt wiele miejsca Sajfutdinowowi. Emil wsunął się pod niego. Zahaczył go na pewno, ale nie było to celowe. Z końcowego wyniku spotkania mogę być zadowolony. Szkoda, że Rafał Okoniewski na własne życzenie przewrócił się w jednym z biegów.
Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz) - Mecz ułożył się już praktycznie po pierwszym biegu. Lider gospodarzy, Adrian Gomólski po upadku nie wystartował dalej. Ten upadek widziałem tyko kątem oka. Dostałem motocyklem albo butem Adriana. Mam trochę popuchnięte palce. Daliśmy z siebie wszystko. Każdy dorzucił ważne punkty, które dały nam zwycięstwo.
Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz) - Przyjechaliśmy do Ostrowa po zwycięstwo. Wszyscy wiemy, jak się potoczył pierwszy bieg. Później Rafał Okoniewski też miał problemy z barkiem. Dramatyczny mecz, ale dobrze, że wygraliśmy. Jesteśmy znacznie bliżej awansu. Będziemy jechać swoje w następnych spotkaniach, żeby go przypieczętować.
Emil Saifutdinow (Polonia Bydgoszcz) - W pierwszym biegu Adrian położył się na mnie, a później ktoś na niego najechał. To nie była moja wina. Naprawdę dobrze mi się startowało, tylko nie podobało mi się zachowanie ostrowskich kibiców. Będziemy jechać spokojniej w kolejnych spotkaniach. Jesteśmy już blisko Ekstraligi.