Problemy nie omijały byłego zawodnika Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Łukasz Jankowski przez długi czas nie mógł odpalić motocykla. - Mam problemy. Jeszcze nie wszystkie części dotarły i nie mam w pełni skompletowanego sprzętu. Coś za szybko zużyłem i motor nie chciał odpalić - mówił wychowanek Unii Leszno. - Na dniach wszystko już będzie jednak gotowe - uspokaja.
Kiedy już wyjechał na tor, nie forsował tempa, a mechanicy bardzo często stali w pobliżu, by regulować ustawienia. Jankowski nie czuje jednak żadnej presji. - Najpierw jeździmy, żeby się po prostu rozjechać. Po zimie dziwnie się wsiada na motor. Myślę, że z treningu na trening będzie coraz lepiej i wszyscy będą jechali normalnie - powiedział żużlowiec, który w zbliżającym się sezonie o miejsce w składzie walczyć będzie z Adrianem Gomólskim i Pawłem Hlibem.
Długi czas oczekiwania pomiędzy jednym sezonem, a drugim daje się we znaki nie tylko kibicom. Również zawodnicy mocno to odczuwają i palą się do jazdy. - Zima zawsze jest długa - krótko skomentował "Jankes".
W miniony weekend Stal Gorzów gościła w Hotelu Artus, gdzie niemal cała drużyna integrowała się poprzez wspólne spędzanie czasu. W tym zgrupowaniu udział wziął m. in. nasz rozmówca, który pozytywnie ocenił cały obóz. - Było fajnie. Basenik, squash, pograliśmy w kręgle. Dobrze się dogadujemy i mam nadzieję, że nie będzie żadnych konfliktów i problemów w sezonie - zakończył Łukasz Jankowski.