Harris w stawce Memoriału Boba Kilby'ego

jest juz na ostatniej prostej do zakonczenia swojej miernej kariery. predzej mnie wybiora na papieza, niz on o wlasnych silach awansuje do grand prix. moze na wyspach jeszcze cos znaczy, ale z zuzlem w wydaniu miedzynarodowym to niech lepiej da juz sobie spokoj i wiecej sie nie osmiesza. a te jego idiotyczne wywiady, w ktorych naiwnie majaczy cos o grand prix, dopelniaja tylko zalosny obraz tego przecietniaka. wielu duzo lepszych od niego zuzlowcow z roznych przyczyn nigdy nie mialo okazji wystartowac w grand prix, a ta miernota spedzila tam tyle sezonow i wygrala ledwie jeden turniej i to tylko dlatego ze odbyl sie w rodzimym cardiff.