Grand Prix Nowej Zelandii oczami Władysława Komarnickiego

Władysław Komarnicki jest przekonany, że pierwsze w tym roku Grand Prix dostarczy wielu emocji. Stawka zawodników jest jego zdaniem najbardziej wyrównana od wielu lat.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

- Od dawna nie było już takiej sytuacji, że stawka Grand Prix jest tak wyrównana. Nareszcie organizatorzy poszli po rozum po głowy. W większości mamy zawodników, których za każdym razem będzie stać na zwycięstwo. W Auckland też może wygrać każdy, ale mam swoich faworytów, których widzę w pierwszej czwórce - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Komarnicki wierzy, że zimę bardzo dobrze przepracował Tomasz Gollob, który powinien być szybki od pierwszego turnieju. Duże szanse powinni mieć również żużlowcy, którzy odgrywali pierwszoplanową rolę w ubiegłorocznym cyklu. -Jeśli Tomkowi nie przytrafi się jakaś paskudna kontuzja, jaką miał w ubiegłym roku, to ma ogromną szansę na tytuł. On z tych wszystkich zawodników ma ogromne doświadczenie, wiele wygranych turniejów i ma ciągle motywacje. To jest niesamowity zawodników, a jego chęci mogą okazać się decydujące. Do faworytów całego cyklu zaliczałbym Holdera, Pedersena i Sajfutdinowa. Ten ostatni będzie próbował wrócić na szczyt po problemach z kontuzjami. Pedersen to z kolei wielki turniejowiec - wyjaśnia Komarnicki.

W tegorocznym cyklu Grand Prix wielu zawodników może okazać się rewelacją walki o tytuł mistrza świata. W tym gronie wymienia się między innymi Nielsa Kristiana Iversena - Krzysztof Kasprzak, jak każdy debiutant, zapłaci frycowe. Tak dzieje się w przypadku wszystkich, którzy pojawiają się po raz pierwszy lub po długim czasie w Grand Prix. Nie wolno również zapominać o ciągle żwawym Hancocku, który niedawno spokojnie sobie trenował w temperaturze plus 30 stopni. Wierzę bardzo w Iversena. To bardzo pracowity i skromny żużlowiec. Uważam, że on cały czas robi ogromne postępy i w mojej ocenie zalicza się do grona faworytów. Uważam, że to będzie jedna z rewelacji tego cyklu. Drugą może być Ward. Jest jednak pewien warunek. On musi ustabilizować swoje życie poza torem. Wtedy może być nie do złapania. To wielki talent. Ostatnio pojechał po przerwie do Wielkiej Brytanii i na pożyczonym motocyklu wszystko "ogolił" - zakończył Komarnicki.

Czołówka Grand Prix Nowej Zelandii według Władysława Komarnickiego:

1. Tomasz Gollob
2. Chris Holder
3. Darcy Ward
4. Niels Kristian Iversen
...
5. Jarosław Hampel
8. Krzysztof Kasprzak

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×