Zawodnicy z Grand Prix problemem dla Unibaksu Toruń?

W sobotę turniejem o Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland zainaugurowano tegoroczny cykl Grand Prix. O Indywidualne Mistrzostw Świata walczy o aż trzech reprezentantów Unibaksu Toruń.

Według opinii wielu trenerów zawodnicy startujący w cyklu, dzień po turniejach nie są w najlepszej dyspozycji. -  Ze swojego doświadczenia wiem, że na drugi dzień po zawodach cyklu zawodnicy potrafią dotrzeć na mecz w "różnym stanie"  - zmęczeni, poobijani czy przeżywający sukces lub porażkę - zwraca uwagę Jacek Gajewski były menedżer toruńskich żużlowców w rozmowie z Nowościami.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Sławomir Kryjom będzie mógł wybierać pomiędzy pięcioma dobrymi zawodnikami, ale Ryan Sullivan postanowił zakończyć karierę. Bez Australijczyka menedżer Unibaksu nie będzie miał pola manewru i każdy start jego podopiecznych będzie niezwykle ważny. W Grand Prix rywalizują Darcy Ward, Tomasz Gollob i Chris Holder. -  Każde zawody Grand Prix będą dla mnie w tym roku mocno stresujące - przyznał Kryjom.

Pod nieobecność Sullivana niemal pewni miejsca w wyjściowym składzie toruńskiego klubu mogą być Gollob, Ward, Holder i Adrian Miedziński. Jednak zdaniem wielu zakończenie kariery przez Australijczyka korzystnie wpłynie na atmosferę w zespole.

W Auckland najlepiej spośród jeźdźców Unibaksu wypadł reprezentant Polski. Najlepszy polski żużlowiec w historii był drugi. W półfinałach odpadli Australijczycy.

Źródło: Nowości

Źródło artykułu: