Podobnie jak w przypadku innych miast, również w Gdańsku zdecydowano się na zorganizowanie porannego treningu, korzystając z tego, że tor był przemarznięty po nocy. - Nie ma co tu za bardzo oceniać. Moi zawodnicy mieli po prostu wyjechać na tor bez żadnych szczególnych zadań. Ważne było to, aby zeszło z nich ciśnienie i aby nie podtrzymywali sztucznie kondycji fizycznej, a w naturalny sposób pojechali ślizgiem kontrolowanym z asekuracją. Pod koniec treningu jeździli już na pełen gaz - powiedział Stanisław Chomski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jedynym obcokrajowcem, który zdecydował się pokręcić pierwsze kółka na gdańskim owalu był Renat Gafurow. - Było normalnie. Trochę pojeździliśmy, mieliśmy cztery wyjazdy na tor, aby podtrzymać kontakt z motorem. To jest najważniejsze, bo warunki są jakie są. Cieszę się z tego, że mieliśmy okazję do treningu nawet na takim zamarzniętym torze - powiedział Rosjanin. - To było raczej rozjeżdżenie na zamarzniętym torze. Był on jednak bardzo dobry jak na te warunki. Trzeba trenować i przygotowywać się do rozgrywek, które nas czekają - dodał Krystian Pieszczek. Poza nimi, na torze sprawdzili swoich sił po zimie Dominik Kossakowski, Marcel Szymko, Cyprian Szymko oraz gościnnie Mikołaj Curyło z Polonii Bydgoszcz.
Kolejny trening działacze Wybrzeża Gdańsk zaplanowali na piątek o godzinie 7:30. Cała drużyna ma się natomiast stawić na zajęciach w połowie przyszłego tygodnia. - Będziemy się jeszcze próbowali ślizgać. Aura w końcu się zmieni i jest prognozowane ocieplenie. Wszyscy zawodnicy powinni się zjechać we wtorek i postaramy się zorganizować trening - dodał Chomski.
[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
[/b]