Mirosław Jabłoński: Nie ma mowy o dopasowywaniu sprzętu czy rywalizacji

Mirosław Jabłoński ma za sobą dwa treningi na torach w Polsce. W środę pierwsze kółka kręcił w Grudziądzu, a w czwartkowy poranek pojawił się w Ostrowie Wielkopolskim.

- Cieszę się, że dzięki uprzejmości klubów z Grudziądza i Ostrowa miałem okazję uczestniczyć w pierwszych w tym roku treningach w kraju. Trzeba szukać jazdy, bo pogoda nas nie rozpieszcza i  nie pozwala na rozwinięcie skrzydeł - mówi żużlowiec Dospelu Włókniarz Częstochowa.

W bieżącym tygodniu na polskich torach żużlowcy trenują w godzinach porannych, wykorzystując ujemną temperaturę. To sprawia, że tory są zmarznięte. - Nie ma mowy o dopasowywaniu sprzętu czy rywalizacji na takim torze z innymi. Najważniejszy w tym momencie jest kontakt z motocyklem. Trzeba pokręcić jak najwięcej takich  kółek po zimowej przerwie - mówi 28-latek.

Od tygodnia mamy kalendarzową wiosnę, ale zima nie daje za wygraną i psuje plany żużlowcom. Z tego powodu Lany Poniedziałek będzie wolny od czarnego sportu. - Od kilkunastu lat startuję na żużlu i zawsze święta kojarzyły się z żużlem - inauguracją sezonu. Nie wiem czy będę się umiał odnaleźć podczas tegorocznych świąt - powiedział z uśmiechem zawodnik Dospelu Włókniarza.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

W wielu ośrodkach w kraju o wyjeździe na tor można jak na razie tylko pomarzyć. Możliwy jest także czarny scenariusz, że i 2 kolejka spotkań, a być może część zaplanowanych spotkań nie dojdzie do skutku w planowanym terminie, czyli 7 kwietnia. - Może na niektórych torach się uda odjechać zawody. Dużo śniegu jednak zalega na murawach i pozostaje pytanie jak się zachowają nawierzchnie po tym jak nadejdą roztopy i ile będzie potrzeba czasu, aby je odpowiednio przygotować - zakończył Mirosław Jabłoński.

Źródło artykułu: