Cegielski zajął się sprawą żółtych i czerwonych kartek. Konsekwencje dla żużlowców nie będą tak restrykcyjne?
Temat kartek w żużlu i powiązanych z nimi kar finansowych wywołał sporo kontrowersji. Krzysztof Cegielski zajął się mediacją z władzami żużla i jest szansa na dostosowanie tego punktu.O tym, że upomnienia i wykluczenia zostaną zastąpione żółtymi i czerwonymi kartkami mówiło się od jakiegoś czasu, jednak nie miały one za sobą ciągnąć żadnych negatywnych konsekwencji. - Wprowadzenie żółtych i czerwonych kartek zostało zaproponowane tej zimy podczas tworzenia regulaminu na najbliższe lata. Kartki te miały na celu tylko i wyłącznie zastąpienie formuły ostrzeżeń i wykluczeń z biegu, czyli zasad, które już obowiązywały. Miały one więc spowodować większą czytelność dla kibiców - wyjaśnił Krzysztof Cegielski, prezes Stowarzyszenia Żużlowców Metanol. - Można więc przyjąć, że wprowadzenie kartek nie niosłoby niczego złego, gdyby nie pojawienie się nagle faktu połączenia kartek z finansami. Uważam, że jest to podwójne karanie zawodników. Przede wszystkim może okazać się, że efekt okaże się zupełnie odwrotny od faktycznych zamiarów. Możemy domyślać się, że teraz sędziowie będą mieli jeszcze większy ból głowy z podjęciem decyzji, bo za każdą decyzją będą kryły się kary finansowe - zauważył ekspert portalu SportoweFakty.pl.
Były żużlowiec, który nie od dziś reprezentuje interesy swoich kolegów po fachu szybko zajął się mediacją z władzami polskiego żużla. - Po tym kiedy dowiedziałem się o pomyśle wprowadzenia tych kar, podjąłem rozmowy na ten temat z Prezesem Enea Speedway Ekstraligi Wojciechem Stępniewskim i Przewodniczącym GKSŻ Piotrem Szymańskim - zdradził. Co udało się zmienić? - Po tych rozmowach sytuacja na dzisiaj wygląda tak, że w Speedway Ekstralidze faktycznie może okazać się, że te konsekwencje otrzymania kartek mogą zostać utrzymane, ale sędziowie mają jako ostateczność sięgać po kartki. Unikniemy więc sytuacji, że na przykład za próbę lotnego startu ktoś będzie musiał płacić kary pieniężne, bo moglibyśmy dojść do absurdów i śmieszności. I tak mam wrażenie, że ciężko będzie tego uniknąć, bo kwestia kartek miała usprawnić prowadzenie meczu i większą czytelność, a myślę, że może okazać się zupełnie odwrotnie - zauważył.Kibice zastanawiali się na co zostaną przekazane pieniądze, które zawodnicy zapłacą w ramach żółtych i czerwonych kartek. - Tutaj mam bardzo pozytywną informację. To nowa sytuacja, gdyż wszystkie kary między innymi z kartek, czy też innych spraw związanych z karami finansowymi mają być przekazywane w całości na Fundację wspomagającą poszkodowanych żużlowców. Będę osobiście wspomagał taką inicjatywę za którą mogę być tylko wdzięczny Prezesowi Ekstraligi, bo byłych żużlowców, zapomnianych, nie mogących sobie poradzić po sportowej karierze jest wielu - poinformował Krzysztof Cegielski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Kontrowersyjny był też fakt, iż zawodnicy ze wszystkich lig mieli płacić takie same kary za kartki. Czym innym jest jednak wydatek tysiąca, czy trzech tysięcy złotych dla uczestnika cyklu Grand Prix, a czym innym dla drugoligowca. - To wzbudzało chyba największe kontrowersje. Kary nie mogą być równie wysokie na wszystkich szczeblach. Nie wyobrażam sobie tak wysokich kar przede wszystkim na drugim froncie, bo po prostu zawodników, a w konsekwencji kluby naraża się na dodatkowe koszta, których i tak jest tylko z roku na rok więcej - zauważył Cegielski. - Wiem, że Piotr Szymański od zawsze był przeciwny wprowadzaniu kartek i też otrzymałem zapewnienie, że sytuacja kartkowa w niższych ligach zostanie zmieniona. W jakim stopniu, nie wiem. Trzymam jednak za słowo i mam nadzieję, że wspólnie uda się wypracować jakieś dobre rozwiązanie, czytelne i nie narażające najbiedniejszych na dodatkowe wydatki - zakończył prezes Stowarzyszenia Żużlowców Metanol.
-
Mika z Falubazu Zgłoś komentarz
ściągnie spodnie i ich pilnuje -
Speed58 Zgłoś komentarz
Głównie...jedno określenie...BURDEL!!! W zarządzie! -
biało niebieski 1966 Zgłoś komentarz
ubezpieczeń zawodników.Popularyzuje żużel w taki sposób,że większość kibiców biega za dekoderami.Ale w sprawie nowych tłumików przelotowych ani be ani me.Ja chcę oglądać żużel a nie jazdę gęsiego bo ktoś kogoś może potrącić.A potem decyzja sędziego.Zależy gdzie mu bliżej i kto ma więcej siana.Te przepisy to urojenie w głowie chyba cinkciarza i okazja do grubych nadużyć. -
Cracow Zgłoś komentarz
Bardzo dobrze niech karza wozi plotow, bo kto jezdzi fair o kary nie musi sie martwić. -
RECON_1 Zgłoś komentarz
motorze przez 4 kolka i tyle i anie kombinujmy z dziwnymi rzeczami, takimi wynalazkami nie przyciagniemy nowych kibicow bo bedzie to dla nich zbyt trudne i skomplikowane. -
ESSO Zgłoś komentarz
-
jasio Zgłoś komentarz
że jak nazwiemy to kartkami, coś się zmieni? To sędzia podejmuje decyzję i wątpię, ze jak nie wykluczył w zeszłym sezonie za "incydent" to wykluczy za to samo w tym. No chyba, ze chodzi o kasę i szycie meczy, to przepraszam. Ciekawe, dlaczego kartek nie mają Szwedzi, Angole czy Duńczycy. Regulamin już jest niestrawny, znalazłem nawet powtarzające się punkty paragrafów, a Ci go wciąż ulepszają. I pomyśleć, że angielski nie ma nawet 30 stron. Ech. -
Odmieniony Zgłoś komentarz
Mistrzów, rewanż Manchester-Real), to czy po prostu nie okaże się, że będziemy mieli dwa razy więcej spornych sytuacji? Wystarczy zastrzec w regulaminie, że za niesportowe zachowanie, liga może wykluczyć zawodnika na określoną ilość zawodów. I to by wystarczyło. W takim razie ja proponuję wprowadzić karę dwóch minut z piłki ręcznej! Zawodnik, który pojedzie w jakimś wyścigu za ostro, w następnym biegu rusza dwie minuty po rywalach! :D -
siber Zgłoś komentarz
będą stosowane w ewidentnych zachowaniach . Podam trzy chamskie przykłady z torów drugiej ligi w sezonie 2012 ,gdzie można było zaraz stosować czerwone kartki. 1. mecz Rawicz -Opole ,walka Flegera z Musielakiem -upadek Musielaka .Co sie dzieje po biegu ? Fleger pobity przez osoby postronne podczas zjazdu do parkingu a Kiełbasa w obronie Musielaka biegnie na wieżyczkę sędziowską i chce wyważyć drzwi sędziemu. 2. mecz Rybnik - Rawicz. Perfidny atak Dyma na J.Rempale za linią mety. Nie mogąc go wyprzedzić pakuje Rempałę w bandę powodując jego upadek . 3. mecz Rawicz -Piła , chamski atak Pecyny na Dyma na wyjściu z wirażu . -
piotrs1971 Zgłoś komentarz
W tym roku mistrzem Polski Toruń. Jak nie pójdzie na torze to trzeba kombinować w regulaminie. Mistrzem ma być unibax i kropka. Płacę i wymagam a ty masz łeb i h.. to kombinuj. -
piotrs1971 Zgłoś komentarz
na siebie ludzie, którzy to wymyślili. Czerwona kartka za szczyt głupoty,arogancję,zabijanie widowiska i całego sportu żużlowego. Czerwone i żółte kartki to furtka do ustawiania meczów ,,żużlowy poker cz.2'' Pomysł z przeznaczaniem pieniędzy za kary na poszkodowanych zawodników to szczytne hasło. Jednak są to tylko słowa o których za x lat się zapomina i pieniędzy dla ptrzebujących niestety niema. -
vorla Zgłoś komentarz
wtedy innego zrobić, jak nie próbować ratować remisu w biegu. Przecież zawodnik Y tylko zaspał start, a przy kolejnym podejściu na pewno już tego nie uczyni...Przecież przed startem miał być zdecydowanym faworytem biegu... Więc hyc zawodnik X z motoru bęc na tyłek, bo w "dziurę" wpadł... albo jeśli zawodnik B nie może pogodzić się z wygraną zawodnika A i celowo i umyślnie, choć bezmyślnie próbuje go rozjechać, lub "ręcznie" wytłumaczyć mu, gdzie jego miejsce... Albo jeszcze jedno spostrzeżenie z zeszłego sezonu... Zawodnik P widzi przejeżdżającego obok zawodnika O (oczywiście zawodnicy jeżdżą w przeciwnych drużynach) i ni z gruszki ni z pietruszki ląduje na torze: oficjalnie - został trącony, a nie oficjalnie wystraszył się, a przy okazji można było trochę posymulować, ręką wymachiwać, a może sędzia wykluczy zawodnika O... Cóż są to moim skromnym zdaniem, sytuacje które zabijają piękno sportu, więc należy się kara i to jak najwyższa. Z drugiej strony byłoby to kolejne narzędzie po to, by wykluczać zawodników tych mniej lubianych przez sędziego. Przecież ów sędzia nie wie, czy zawodnikiem rzuciło, bo wpadł w koleinę. Czy chciał w ten sposób zagrozić zawodnikowi drużyny przeciwnej... -
zardzewiała st Zgłoś komentarz
radzę by przejżeli na oczy. Od kilkudziesięciu lat w żużlu funkcjonuje wiele osób, ale żadna z nich o "reformach" tych nawet nie myśli w snach. To świadczy, że bardziej czują żużel. A może pobyt w Warszawie sprawia, że pomysłodawcy nabywają "bójną i twórczą" wenne. Jeżeli tak, to podpowiadam by na wzór piłki nożnej wprowadzić sędziego liniowego. Wszak Iversen linie przekroczył, a sędzia nawet na powtórkach TV nie widział... Wprowadzić trzeba sedziego startu, co będzie podpatrywał czy przypadkiem zawodnik coś nie "ukradł". Przecież zgodnie z wymyslonym regulaminem jest to nieuczciwe i należy karać finansowo. A w ogóle to trzeba na każde zawody kierować specjalnego obserwatora, który w paku maszyn będzie sprawdzał identyfikatory i pełnione funkcje prze poszczególne osoby. Za przewinienia organizatorowi należy się kara finansowa. Wszak karanie jest najważniejsze, nie żaden duch sportu !!!. Na poważnie najlepiej będzie jak wszelkiej maści "reformatorzy i pomysłodawcy" zrezygnują z pełnionych funkcji. Gwarantuję, że gorzej nie będzie.