Największym pechowcem z pewnością był Paweł Hlib. Wychowanek Stali Gorzów zaliczył upadek. Na domiar złego rozsypał mu się jeden z silników. Pozostali mogli co najwyżej narzekać na bardzo zimny wiatr. Niemniej jednak gorzowski tor był dobrze przygotowany i można było popróbować motocykle.
Miasto nad Wartą jest jednym z niewielu ośrodków, gdzie aura jest na tyle łaskawa, by udało się przeprowadzić treningi. W związku z tym na Stadionie im. Edwarda Jancarza pojawili się także goście, a byli to Daniel Pytel i Mariusz Staszewski. - Pogoda w Ostrowie nie pozwala na treningi - mówił popularny "Stachu". Wspomniana dwójka jeździła z innymi. Z kolei w okolicach parkingu można było dojrzeć także busy Mateja Zagara i Davida Ruuda. Po samych żużlowcach nie było jednak śladu. Spośród zawodników "żółto-niebieskich" zabrakło tylko Nielsa Kristiana Iversena i Krzysztofa Kasprzaka.
Zadowolony ze swoich pierwszych treningów na gorzowskim owalu był Linus Sundstroem. - Tor jest całkiem dobry. Lubię jego kształt. Najważniejsze to zapoznać się z torem, by wiedzieć, jak pokonywać wiraże. Tutejszy obiekt jest naprawdę piękny - przyznał 22-letni Szwed.
Zapowiada się jednak, że pogoda znów stanie żużlowcom na przeszkodzie. Z tego, co powiedział nam trener Piotr Paluch, prognozy nie są optymistyczne. - Będzie padać w czwartek, piątek i sobotę. Dopiero po niedzieli pogoda ma się poprawić - zdradził szkoleniowiec Stali. Kolejnych treningów możemy się więc spodziewać dopiero po weekendzie.
A już w przyszłym tygodniu gorzowianie planują odjechać pierwszy trening punktowany. W środę mieli jeździć w Gnieźnie, jednak warunki atmosferyczne na to nie pozwoliły i skończyło się na treningu na własnym torze. 10 kwietnia gorzowscy fani speedwaya będę mogli obejrzeć swoich ulubieńców w akcji na "Jancarzu". Na ten dzień zaplanowano sparing z Lechmą Start Gniezno.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Pokazał to w sparingu Unii z Falubazem.