Zadowolenie w szeregach Lotosu

Po absencji w jednym spotkaniu Tomasz Chrzanowski i Krzysztof Jabłoński udanie zaakcentowali swój powrót do składu Lotosu Gdańsk. Obaj mieli swój udział w ważnym wyjazdowym zwycięstwie nad Intarem Lazur Ostrów.

- Postanowiliśmy im dać kolejną szansę. Po rozmowie z prezesem mogę powiedzieć, że do końca sezonu tych dwóch zawodników będzie w składzie. Nie będziemy już robić żadnych zmian - mówi Robert Sawina, trener gdańskiego klubu.

- Ciężko jest uzyskać formę nie startując, same treningi nie wiele dają. Wyciągnąłem wnioski z ostatniego meczu w Ostrowie, który został przerwany po opadach deszczu. Miałem dokładnie ten sam silnik i te same ustawienia. Na pewno pomógł mi trening w Toruniu, gdzie miałem możliwość pojeżdżenia we wtorek i wyregulowania sprzętu. Zębatka była dobrze założona i wystarczyło tylko puścić sprzęgło - mówi zadowolony Tomasz Chrzanowski. Popularny "Chrzanek" przeciwko Intarowi Lazur wywalczył 10 punktów.

Z kolei Krzysztof Jabłoński uzyskał o 3 "oczka" mniej. Gnieźnianin w przedostatniej gonitwie wspólnie z Magnusem Zetterstroemem przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny pokonując podwójnie parę gospodarzy. - Nikt się nie spodziewał takiego wyniku, liczyliśmy może z naszej strony na remis, ale nie wynik 5:1. To był niesamowity bieg, który zapewnił nam zwycięstwo - mówi Sawina.

Co prawda Lotos ma na półmetku fazy play off już 4 punkty przewagi nad trzecim w tabeli Intarem Lazur, ale opiekun zespołu znad morza szanuje swojego przeciwnika. - Intar Lazur jest takim zespołem, że może wygrać praktycznie wszędzie. Z pewnością osłabienie w postaci Adriana Gomólskiego zdecydowanie wpłynęło na wyniki spotkań z Bydgoszczą i Gdańskiem. Jest to jednak zespół z dużym potencjałem. Podejdziemy bardzo skoncentrowani do spotkań na własnym torze z Poznaniem i Ostrowem. Każdy mecz traktujemy na sto procent - dodaje Robert Sawina.

Nieco spokojniejszy jest Tomasz Chrzanowski. - Bardzo dużo dało nam zwycięstwo w Ostrowie. Ze spokojem będziemy mogli podejść do następnych. Jeśli wygramy z Poznaniem, to z Ostrowem u siebie możemy przegrać to wtedy baraż mamy w zasięgu ręki - mówi reprezentant Lotosu.

Źródło artykułu: