- Po takim spotkaniu ciężko się komentuje. Bardzo dużo radości i myślę, że ten zespół jest w stanie powalczyć z każdym - powiedziała sterniczka rzeszowskiego klubu. Żurawie ostatecznie wygrały ze Stalą Gorzów 48:42. Prym wśród rzeszowian wiedli Rafał Okoniewski, Jurica Pavlic, Nicki Pedersen i Grzegorz Walasek. - Zawodnicy stanęli na wysokości zadania i pięknie pojechali w tym meczu. Ta nasza czwórka odjechała mecz wzorcowo. Pozostali muszą jeszcze potrenować, ale to nie był w ich wykonaniu zły występ. Po prostu brakło przygotowania i treningu. Jeżeli dojdzie do tego troszeczkę więcej pracy na własnym torze, to myślę, że będzie jeszcze lepiej - mówi Marta Półtorak.
Wyjazdowa wygrana PGE Marmy na inaugurację rozgrywek ENEA Ekstraligi to dobry prognostyk na dalszą część sezonu. - Myślę, że jest to bardzo pozytywne, bo tak jak zapowiadaliśmy, chcemy walczyć o górne lokaty i medale. Taka wygrana bardzo cieszy i te dwa punkty są nam bardzo potrzebne. Oczywiście ciężko jest powiedzieć po jednym meczu, że już wygraliśmy ligę. Natomiast było to na pewno takie historyczne zwycięstwo - kontynuuje szefowa klubu z Podkarpacia.
Skrót meczu (źródło: ENEA Ekstraliga / x-news):
{"id":"","title":""}
W niedzielę wysokie wyjazdowe zwycięstwo zaliczył Stelmet Falubaz Zielona Góra. Żużlowcy spod znaku Myszki Miki wygrali z beniaminkiem z Gniezna 60:30. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że klub z Zielonej Góry jest bardzo mocny. To było bardzo wysokie zwycięstwo zielonogórzan, natomiast trudno oceniać po tych pierwszych meczach siłę drużyny. Niemniej jednak, beniaminek wchodzi na salony i z pewnością takie frycowe płacił będzie. My też kiedyś startowaliśmy w roli beniaminka i wiem jak było trudno. Szkoda, że w tym meczu była aż tak duża różnica punktowa. Być może w dalszej części sezonu gnieźnianie będą radzić sobie lepiej - mówi Półtorak.
Niewiele brakowało, a kolejny rywal rzeszowskiej drużyny - Dospel Włókniarz Częstochowa przegrałby przed własną publicznością z ekipą z Bydgoszczy. - Przyznam szczerzę, że to była dla mnie sensacja. Przez większą część meczu drużyna z Bydgoszczy prowadziła w tym spotkaniu. Byłam zaskoczona i wszystko mogło się zdarzyć. Bydgoszczanie mogli nawet wygrać ten mecz. Jest to sport i jeszcze raz podkreślę, pierwsze mecze są nieprzewidywalne i na pewno bardzo trudne. Nie zna się jeszcze do końca siły drużyn. Nie wszyscy są objeżdżeni, więc tutaj mogło dojść do niespodzianki. Ostatecznie wygrali częstochowianie i z pewnością się cieszą, bo to oni byli w roli faworyta.
Prezes PGE Marmy była także zaskoczona postawą żużlowców Betardu Sparty Wrocław, którzy postawili na MotoArenie spory opór toruńskim Aniołom. - Mecz w Toruniu też był dla mnie dużym zaskoczeniem. Wrocławianie bardzo ładnie nawiązywali walkę i przez dłuższy czas to był mecz na styku. Na początku sezonu powiedzieliśmy, że w lidze będą mocniejsze i słabsze zespoły. Wydaje mi się, że to wszystko tak do końca jeszcze nie odzwierciedla tego, co jest na papierze. To wszystko dopiero będzie się kształtować - dodała na koniec Marta Półtorak.
Nie chce cieb dołować ale musiałeś mieć ciężkie dzieciństo - przeżyłeś jakąś traumę która funkcjonować w społeczeństwie ci nie daje. Czytaj całość