Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Ekipa z Rzeszowa miała w swoich szeregach zawodników wygrywających starty i przede wszystkim parę Jurica Pavlic i Rafał Okoniewski, która wygrywała biegi. U nas zabrakło punktów Krzyśka Kasprzaka. To jest wielki zawód. Jeszcze większy to Daniel Nermark, który kompletnie sobie nie radził na tym torze, chociaż myślę, że po opadach nawierzchnia była dobrze przygotowana. Reszta też mogła lepiej punktować. Zabrakło liderów. Chciałbym przeprosić kibiców za postawę zawodników. Musimy pracować nad startami.
Dariusz Śledź (trener PGE Marmy Rzeszów): Cieszę się bardzo z udanego początku. Lepszego sobie nie mogliśmy wymarzyć. To cenne zwycięstwo na trudnym terenie. Kluczem do zwycięstwa była dobra postawa trzonu naszej drużyny. Chciałbym bardzo podziękować zawodnikom, bo wykonali kawał dobrej roboty. Okres przygotowań mieliśmy krótki, ale okazuje się, że udało nam się przygotować optymalnie. Teraz musimy myśleć o kolejnym spotkaniu.
Tomasz Gapiński (Stal Gorzów): Mój problem tkwił w bardzo słabych startach. Nie mogłem się odnaleźć. Wiem na pewno, że przegrywałem wszystkie starty dosyć znacznie i to było główną przyczyną. Będziemy pracować. Myśleliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani. Rzeszów pokazał, że chyba nie do końca tak jest.
Jurica Pavlic (PGE Marma Rzeszów): Zawsze mówiłem, że lubię ten tor. Chyba po raz siódmy silnik ojca się sprawdził tutaj. Musiałem tylko siedzieć i puszczać sprzęgło. Była zacięta walka. Tor super przygotowany na taką pogodę, ale nieraz trochę wyrywało. Cieszymy się ze zwycięstwa.
Niels Kristian Iversen (Stal Gorzów): Straciliśmy dużo punktów na starcie. Jeśli dobrze się nie wystartuje, to potem jest trudno coś zrobić. To rozczarowujące. Byli lepsi. Musimy walczyć dalej i poprawić nasze starty.
Nicki Pedersen (PGE Marma Rzeszów): To wszystko zasługa drużyny. Wszyscy byli trochę spięci, bo to pierwsze spotkanie. Chcemy robić swoje najlepiej, jak to możliwe. Nie potrzeba, żeby ktoś zapunktował maksymalnie. Ważne, żeby każdy z nas zapunktował.
Dawid Lampart (PGE Marma Rzeszów): Wygrywałem starty, ale źle jechało mi się po trasie. Nie mam jeszcze tego luzu, by dobrze jechać.
Łukasz Sówka (PGE Marma Rzeszów): Jeśli dowiózłbym to, co wywalczyłem po starcie i w pierwszym łuku to wynik byłby zadowalający. Tor nie należał do najłatwiejszych. Mogło być lepiej. Cieszy to, że zwyciężyliśmy jako drużyna, ale ja będę chciał zmazać plamę po moim słabym występie.
Dawid fakt - starty super ale dlaczego Ty chłopie na trasie tak słaboOOoooo Czytaj całość