Robert Dowhan: Było mi żal drużyny gnieźnieńskiej

Stelmet Falubaz Zielona Góra zdeklasował w niedzielę Lechma Start Gniezno. Zadowolenia z wyjazdowego zwycięstwa nie ukrywał [tag=5920]Robert Dowhan[/tag].

Zespół spod znaku Myszki Miki dominował nad gospodarzami w każdym elemencie żużlowego rzemiosła. Zielonogórzanie udowodnili, że nie na darmo typowani są jako jeden z faworytów do złotego medalu. Prezes ZKŻ-u był bardzo usatysfakcjonowany jazdą Jonasa Davidssona, chwalił również swoich liderów. Przyznał również, że przed meczem spotykał się z bardzo optymistyczną postawą fanów gospodarzy. - Siedziałem w gronie też naszym, ale w większości wkoło byli oczywiście kibice z Gniezna. Przed meczem wysoko typowali oni wynik, ale wysoko dla siebie. Ciężko było studzić te emocje, bo cyfry padały naprawdę duże. Wiadomo, gospodarz zawsze ma przywilej swojego toru, treningów, atmosfery i tego wszystkiego, co na co dzień zna. Natomiast po kilku biegach już wiedziałem, że nie możemy tego meczu przegrać. Te wszystkie typowania drużyny z Gniezna poszły w łeb. Trochę mi ich było żal później. Jednostronne widowisko, gdzie nadawaliśmy temu przebieg, jakbyśmy byli u siebie. Zdobyliśmy Gniezno, zdobyliśmy Pierwszą Stolicę Polski. Obyśmy zdobywali tak każdą drużynę na wyjeździe i u siebie - powiedział działacz w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

źródło: Radio Zielona Góra

Źródło artykułu: