Tor tutaj nigdy nie był tak dobry jak teraz - wypowiedzi po turnieju el. Złotego Kasku w Krośnie

Zwycięstwem Grzegorza Zengoty zakończyły się wtorkowe eliminacje Złotego Kasku rozegrane na torze w Krośnie. "Zengi" cieszył się z wygranej, choć przyznał, że najważniejszy był awans.

Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno): W takich zawodach liczy się głównie awans i dobrze, że udało mi się go uzyskać. W Krośnie jeździłem pierwszy raz od trzech lat i był to dużo bardziej udany występ niż wtedy. Teraz też tor był dużo lepszy i cieszę się, że udało się wygrać, choć jak wspomniałem najważniejsze było przejście do finału.

Rune Holta (Dospel Włókniarz Częstochowa): Miałem na początku trochę problemów, ale później zmieniłem motocykl i ostatnie biegi w moim wykonaniu były dużo lepsze. Szkoda jednak, że nie udało się awansować. Tor był świetny, organizatorzy wykonali naprawdę kawał dobrej roboty. W trakcie mojej kariery byłem kilka razy w Krośnie, ale nawierzchnia tutaj nigdy nie była tak dobra jak teraz.

Daniel Jeleniewski (Lubelski Węgiel KMŻ): Były to moje pierwsze zawody w tym roku i myślę, że mogę je uznać za udane, bo udało się przejść dalej, choć tylko na zasadzie rezerwowego. Nie przyjeżdżałem tu jednak z myślą o awansie, bardziej chodziło o to żeby w końcu pojeździć. Przed tym turniejem można powiedzieć, że odjechałem tylko półtora treningu, bo za drugim razem deszcz nie pozwolił dokończyć jazd. Dlatego myślę, że mogę być zadowolony.

Mirosław Jabłoński (Dospel Włókniarz Częstochowa): Uważam, że te zawody mogły się podobać kibicom, choć ja jestem średnio zadowolony. Testowałem nowy silnik i nie wyszedł ten test najgorzej. Dla mnie ten turniej to było takie pierwsze poważne ściganie w tym roku i pierwsza taka presja związana z zawodami. Nie wypadło to może najgorzej, ale wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej.

Źródło artykułu: