Fredrik Lindgren: Jazda w Anglii i Bydgoszczy to dwie zupełnie inne sprawy

Już w najbliższą sobotę żużlowy cykl Grand Prix powróci do Bydgoszczy. Na dobry występ w tych zawodach liczy [tag=7379]Fredrik Lindgren[/tag], choć nie ukrywa, że miejscowy obiekt nie należy do jego ulubionych.

W tym artykule dowiesz się o:

"Fretka" jest ostatnio w dobrej formie. Wciąż co prawda nie zainaugurował sezonu w  Polsce (jego Fogo Unia w czwartek uda się na pierwszy mecz do Tarnowa), jednak jego wyniki w brytyjskiej Elite League są satysfakcjonujące. Żużlowiec podkreślał jednak, że nie będzie to miało większego przełożenia na sobotnie zawody. - Jazda w Anglii i Bydgoszczy to dwie zupełnie inne sprawy. Ustawienia motocykli są całkiem różne. Motocykl zupełnie inaczej reaguje na Wyspach, gdzie masz dużą zębatkę, a zupełnie inaczej w Bydgoszczy, gdzie masz małą. Dobrze jest wygrywać biegi i dużo jeździć, jednak to zupełnie inna sytuacja, kiedy ścigasz się na dużych torach, a nie tak małych jak w Anglii - powiedział na łamach speedwaygp.com.

Stadion składywęgla.pl Polonii nie należy do ulubionych obiektów Szweda. - Nie byłem w Bydgoszczy zbyt wiele razy. Kilka razy jeździłem w Grand Prix, jednak tamtejszy klub był w niższej lidze. Ten tor nie odpowiada mi w 100 proc. Bardzo szybko trzeba na nim uzyskiwać prędkość. Zrobimy kilka testów w Lesznie i zobaczymy czy znajdziemy odpowiednio dobry sprzęt na Grand Prix w Bydgoszczy. Dam z siebie wszystko - zadeklarował.

Podczas inauguracji cyklu w Auckland Lindgren wywalczył 8 punktów. Nie dało mu to jednak awansu do półfinałów - został sklasyfikowany na 9. pozycji. Szczegółowa relacja z tamtych zawodów dostępna jest tutaj.

źródło:speedwaygp.com

Źródło artykułu: