Jerzy Kanclerz: Pana Deresińskiego znam od pięciu miesięcy - o cztery za długo

Jerzy Kanclerz nie kryje, że spodziewał się odwołania przez Radę Nadzorczą z członka zarządu ŻKS Polonia Bydgoszcz S.A.. Twierdzi, że wybór był prosty. Albo on albo Jarosław Deresiński. Odwołano jego.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

- Nie chcę na razie szczegółowo komentować tej całej sytuacji. Najprawdopodobniej wydam oświadczenie albo zwołam konferencję prasową - powiedział na początku rozmowy ze SportoweFakty.pl Jerzy Kanclerz.

Odwołany dyrektor i menedżer bydgoskiego klubu nie kryje, że warunkiem jego pracy było powiększenie zarządu do dwóch osób. - Jeśli miałem pracować ponownie w klubie, to postawiłem sprawę jasno - zarząd musi być powiększony do dwóch osób. To zostało spełnione. Pracowałem w klubie od 7 grudnia. Można powiedzieć, że znam pana Deresińskiego od 5 miesięcy. Uważam, że o 4 miesiące za długo. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo naprawdę nadal zależy mi na dobru bydgoskiego żużla. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że tak było, jest i będzie - podkreśla były już członek zarządu ŻKS Polonia Bydgoszcz S.A.

Jerzy Kanclerz już drugi raz w niedługim czasie żegna się z Polonią Bydgoszcz. Wcześniej podobnie było za rządów Mariana Deringa. - Pewnie, że ktoś może powiedzieć, że temu Kanclerzowi nic nie pasuje w tym klubie. Nie podobał mu się Dering, nie może porozumieć się z Deresińskim. Mam swoje zdanie i wizję klubu. Nie wszystkim najwyraźniej się to podobało - dodaje.

Nasz rozmówca potwierdza, że spodziewał się odwołania. - Sytuacja od jakiegoś czasu była napięta i wiedziałem, że to może się tym skończyć. To była tylko kwestia czasu. Tutaj wszystko było jasne. Albo ja, albo Jarosław Deresiński. Przewodniczący Rady Nadzorczej nie miał dużego wyboru. Orzeł albo reszka. Wybór do odwołania padł na mnie. Nie mógł mnie zwolnić prezes Deresiński, ale mógł złożyć wniosek o moje odwołanie do Rady Nadzorczej. Tak też postąpił - wyjaśnia Kanclerz.

Jerzy Kanclerz znany jest nie tylko z pracy w bydgoskim klubie, ale także, a może przede wszystkim z pasji, jaką jest dla niego Grand Prix. - Tragedii z tego odwołania nie robię. Nadal będę jeździł na zawody Grand Prix. Mam co robić. Nie chcę i nie będę długo roztrząsał tematu mojego odwołania. Tak jak wspomniałem, skończy się pewnie na oświadczeniu lub konferencji. O pewnych sprawach, które mają miejsce w tym klubie trzeba powiedzieć głośno - kończy trochę tajemniczo odwołany z zarządu Żużlowego Klubu Sportowego Polonia Bydgoszcz S. A. Jerzy Kanclerz.
Jerzy Kanclerz nie kryje, że od pewnego momentu nie było miejsca dla obu panów w zarządzie bydgoskiego klubu Jerzy Kanclerz nie kryje, że od pewnego momentu nie było miejsca dla obu panów w zarządzie bydgoskiego klubu


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×