Pierwsza rocznica śmierci Lee Richardsona

13 maja 2012 roku w wyniku obrażeń odniesionych na torze we Wrocławiu zmarł Lee Richardson. W poniedziałek mija pierwsza rocznica śmierci brytyjskiego żużlowca.

Rok temu tuż po spotkaniu ligowym Betardu Sparty Wrocław i PGE Marmy Rzeszów środowisko żużlowe na całym świecie obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Lee Richardsona.

Po feralnym wypadku Brytyjczyka w wyścigu 3. tamtego spotkania, stwierdzono u niego krwotok wewnętrzny i problemy z oddychaniem. "Rico" zmarł na stole operacyjnym. Miał 33 lata.

Lee Richardson zapamiętany został jako sympatyczny, wiecznie uśmiechnięty i skory do pomocy zawodnik. Cieszył się poważaniem wśród żużlowców, dziennikarzy i kibiców. Osierocił trójkę synów. Jego pogrzeb odbył się 7 czerwca w rodzinnym Hastings.

W swojej karierze sportowej reprezentował barwy siedmiu klubów w Polsce. Od 2010 roku startował w PGE Marmie Rzeszów. Do jego największych sukcesów zaliczyć można triumf w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów (Vojens 1999). W latach 2003-2006 był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix.

Cześć jego pamięci!

Lee Richardson (1979 - 2012)
Lee Richardson (1979 - 2012)
Komentarze (42)
KoKiEtKa
13.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten najważniejszy wyścig zakończył się dla Ciebie o wiele za wcześnie... Lee - zawsze będziemy o Tobie pamiętać, bo takich ludzi, jak Ty po prostu się nie zapomina [*] 
avatar
Trociniak
13.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[*] 
avatar
Ania Chmielewska
13.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[*] 
avatar
Bawarczyk
13.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lee - pozostales na zawsze w naszym, zuzlowym sercu !
Ono ciagle bije a ty jestes jego wazna i niezapomniana czescia. 
avatar
PatrykSKS
13.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[*]