- Robiłem co mogłem. Staraliśmy się dopasować sprzęt, ale jedyny pozytyw po czwartkowych zmagań jest taki, że zakończyłem je cało, zdrowo i jak jechałem to mnie nie gryzły komary. To wszystko co mogę powiedzieć na temat tych zawodów. Nie wyszło kompletnie - skomentował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl niezadowolony Szymon Woźniak.
Zawodnik bydgoskiej Polonii nie mógł dopasować swoich motocykli do twardej nawierzchni w Grudziądzu. Sam żużlowiec nie wie tak naprawdę dlaczego jego motocykle nie uzyskiwały odpowiedniej prędkości. Tym bardziej, że grudziądzki owal zna bardzo dobrze. - Tor był w Grudziądzu taki jak zawsze, także nie było żadnego zaskoczenia. Robiłem z moim teamem wszystko co w naszej mocy, ale trudno - nie udało się - skwitował 20-letni jeździec.
Woźniak musi jak najszybciej zapomnieć o nieudanym ćwierćfinale IMP i skoncentrować się na najbliższym pojedynku ligowym. W niedzielę Unia Tarnów podejmie ekipę z Bydgoszczy. "Gryfy" jadą do Małopolski z nadzieją na odniesienie zwycięstwa. - Powinniśmy jechać jechać do Tarnowa z nastawieniem na zwycięstwo. Chcemy w końcu, po tych dwóch udanych wyjazdowych meczach w Częstochowie i Zielonej Górze zdobyć jakieś punkty na obcym terenie - zapowiedział sympatyczny zawodnik.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!