Mogą być zmiany w składzie - rozmowa z Ireneuszem Igielskim, dyrektorem Fogo Unii Leszno

Dyrektor Fogo Unii Leszno Ireneusz Igielski przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl, że Byki rozważają dokonanie zmian w składzie na kolejne mecze ENEA Ekstraligi.

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Leszczynianie nie zdołali się podnieść po ostatniej wyjazdowej porażce w Zielonej Górze, ulegając w niedzielę na własnym torze Betardowi Sparcie Wrocław.

Michał Wachowski: Czy widzi pan jakiś główny powód tych dwóch ostatnich porażek?

Ireneusz Igielski:
Tak, jeden powód zasadniczy jest taki, że nasi chłopacy cały czas szukają właściwego rytmu. Bardzo pobłądziliśmy w Zielonej Górze, gdzie kompletnie na m nie szło. Pogubiliśmy się także w końcówce niedzielnego meczu z Wrocławiem, no i taki jest tego efekt. Cały czas szukamy więc właściwego rytmu, ale jestem przekonany, że go znajdziemy.

Zauważyłem, że gdy Unia ma problemy, czy to z kontuzjami, czy dyspozycją seniorów, znakomicie jeżdżą juniorzy. Widzieliśmy to w tamtym sezonie, a w ostatnim meczu było podobnie. Czy nie uważa pan, że to odpowiedni moment, by zaryzykować i dać szansę jazdy kolejnym młodym zawodnikom?

- A kogo ma pan na myśli?

Na przykład Mikkela Michelsena.

- Tak, zastanawiamy się nad tym i pewnie niebawem zapadnie decyzja co dalej robimy. Za szybko jest jeszcze na dzisiaj, by teraz o tym rozmawiać dlatego, że jest to dla nas ważna decyzja. Decyzja, która zmieniłaby nam diametralnie skład i całą koncepcję drużyny, aczkolwiek zastanawiamy się nad takim rozwiązaniem.

A kto ewentualnie wypadłby ze składu?

- Za szybko na konkrety, naprawdę. Tak jak powiedziałem, jest to dla nas ważna decyzja, trzeba ją przemyśleć, przedyskutować. Trener Roman Jankowski musi też mieć własną koncepcję, którą nam przedstawi. Tak jak wspomniałem, rozważamy ściągnięcie Michelsena i umożliwienie mu pokazania się w polskiej lidze. Zobaczymy co z tego wyjdzie i jak on pojedzie w Ekstralidze.

A jakby pan ocenił atmosferę w zespole. Zawodnik Betardu Sparty Wrocław, Zbigniew Suchecki, podkreślał, że kluczem do sukcesu w Lesznie była motywacja i chemia w zespole. Jak to wygląda w przypadku Fogo Unii?

- Z tym też nie ma akurat u nas żadnego problemu. Na przykład w niedzielę team Pawlickich pierwszy przyszedł z pomocą do Fredrika Lindgrena. Chłopacy często oferują sobie motory nawzajem w przypadku jakichkolwiek problemów. Z atmosferą i dobrym duchem drużyny nie ma u nas żadnego problemu. Tworzymy monolit, zgraną drużynę. Tak jak wspomniałem, na razie nie wszyscy chłopacy znaleźli odpowiedni rytm. Widać to chociażby po tym, że jak w paru meczach nie pojechali juniorzy, to akurat pojechali dobrze seniorzy. W innych meczach było z kolei na odwrót. Brakuje nam tego "czegoś", żeby odpalili wszyscy zawodnicy. Pracujemy jednak nad tym i na pewno to „coś” jako drużyna znajdziemy, jestem o tym przekonany.
Mikkel Michelsen może wystąpić w najbliższym meczu ligowym Mikkel Michelsen może wystąpić w najbliższym meczu ligowym
Troy Batchelor zdobył wczoraj dwanaście punktów, z kolei dwaj zawodnicy Fogo Unii - Kenneth Bjerre oraz Fredrik Lindgren odpowiednio siedem i trzy. Czy pana klub nie robił błędu, rezygnując z Troya przed sezonem?

- Wie pan co... ciężko mówić teraz po paru kolejkach, czy zrobiliśmy błąd czy też nie. O błędach możemy rozmawiać po zakończeniu sezonu. Troy generalnie w tym roku zaliczył dopiero pierwszy taki występ, podobnie jak inni zawodnicy nie błyszczał jeszcze w tym sezonie. Momentami miał nawet problem, by występować w biegach nominowanych. To tak naprawdę pierwsze jego udane zawody. Ale oczywiście fajnie, że tak pojechał. Rozmawialiśmy przed meczem także cieszę się, że akurat Troy tak pojechał. Ale chyba jest jeszcze za szybko, by wyciągać z tego jakieś wnioski.

Mimo że bilety na niedzielny mecz z Betardem były tańsze, frekwencja nie była zachwycająca. Czy nie obawia się pan, że z powodu kolejnej porażki kibiców przyjdzie jeszcze mniej?

- Pewnie, że się obawiam, ale taka jest kolej rzeczy. My akurat dobrze pojechaliśmy na wyjazdach i na mecz z Bydgoszczą przyszło trochę więcej ludzi. Tu pojawia się jednak pytanie. Czy przyszło więcej kibiców dlatego, że dobrze pojechaliśmy, odnieśliśmy dwa zwycięstwa wyjazdowe, czy też dlatego, że obniżyliśmy trochę ceny biletów. W niedzielę też mieliśmy bilety tańsze, ale kibiców jest coraz mniej.

A czy dalsza obniżka cen wchodzi w grę?

- Nie. Generalnie to prezes Józef Dworakowski z zarządem podejmuje tę decyzję, aczkolwiek ja nie jestem zwolennikiem dalszej obniżki cen. Przed nami teraz wyjazd do Rzeszowa gdzie chcemy się dobrze pokazać, a później rewanż w Lesznie. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×