- Co mogę o tym meczu powiedzieć, skoro nie wiem, kto będzie mógł w nim pojechać? W poniedziałek zawodnicy mają mecze w Anglii i nie wiem, czy pojadą u nas - tłumaczył w środę rano. Janusz Ślączka z ulgą mógł odetchnąć dopiero kilka godzin później, gdy okazało się, że łodzianie pojadą na Łotwę w swoim optymalnym składzie.
Orzeł Łódź przystąpi do niedzielnego meczu podbudowany wyjazdową wygraną przeciwko Kolejarzowi Rawag Rawicz. Znacznie ciężej będzie jednak o zwycięstwo nad Lokomotivem Daugavpils, który w ubiegłym sezonie pokonał u siebie Orła sześcioma punktami. - Ja wierzę, że można tam wygrać, dlatego też jedziemy mocnym składem - podkreślił Ślączka.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Z powodu kontuzji doznanej w półfinale Srebrnego Kasku w Lublinie w Daugavpils nie pojedzie Marcin Bubel. W składzie gości zobaczymy jednak nowo zakontraktowanego Jakuba Jamróga. - Marcin źle się czuje po upadku i boli go głowa. Na pewno będzie więc zmiana na pozycji juniora - wyjawił trener Orła, po czym dodał: - Nie potrafię przewidzieć, jak spiszę się Jamróg. Po prostu liczę na jego dobry występ.
Opiekun łódzkiego klubu nie chciał natomiast poruszać tematu Ronnie'ego Jamrożego. Mimo że zawodnik ten zna tor w Daugavpilsie i spisał się na nim lepiej niż Jamróg, ponownie zabrakło go w awizowanym składzie. - Owszem, pojechał tam w zawodach indywidualnych, ale proszę zobaczyć, z kim on tam się ścigał. W najbliższym meczu na pewno nie pojedzie, a zobaczymy co będzie dalej - wyjaśnił Ślączka.