Szwed poprowadził jak dotąd czerwono-czarnych jedynie podczas meczu w Częstochowie. Teraz przed nim i jego zespołem bardzo trudne zadanie - do Grodu Lecha przyjedzie lider tabeli i główny faworyt do mistrzostwa Polski. Tymczasem zawodnicy beniaminka, z powodu niekorzystnej aury, nie mogli w sobotę odbyć treningu na swoim torze. - O ile może przy odpowiednich pracach dałoby się go na siłę doprowadzić do stanu używalności, to byłby problem z przygotowaniem toru na niedzielę. Jednak niedzielne spotkanie jest niezagrożone; wszelkie prognozy pogody wskazują na ustanie opadów dziś pod wieczór lub najpóźniej w nocy. Powiem więcej; dzięki tym opadom, tor jutro będzie wręcz perfekcyjny do ścigania - zapewnił Andersson.
Szwed wierzy, że jego podopiecznych stać na pokonanie faworyta. - Unibax Toruń to mocna drużyna, o której sile stanowią w tej chwili trzej zawodnicy - Chris Holder, Tomasz Gollob i Adrian Miedziński. Torunianie nie przegrali jeszcze ani jednego meczu, ale większość spotkań rozegrali na swoim torze. Jestem przekonany, że stać nas jutro na pokonanie ich.
W awizowanych składach zabrakło Antonio Lindbaecka. Andersson potwierdził, że czarnoskóry Szwed nie wystąpi w niedzielę. - Długo rozmawiałem z Antoniem, on potrzebuje trochę czasu aby wszystko sobie poukładać. Z kolei Bjarne chce walczyć i pokazać, że nadal może być przydatny w tej drużynie. Myślę, że to dobry moment na taką roszadę w składzie - powiedział.
Przed trenerem ważny egzamin. Kibice w Gnieźnie czekają na wygraną od kilku tygodni. - To będzie mój debiut w Gnieźnie jako trener, jednak znam tutejszych kibiców z czasów, gdy jeszcze występowałem w Starcie jako zawodnik. Pamiętam, że zawsze licznym gronem stali za drużyną. Mam nadzieję, że będzie tak i tym razem i że jutro licznie wypełnią trybuny i będą nas mocno dopingować w potyczce z Unibaksem - zakończył.
ZAPRASZAM
wejdź na kamerki internetowe i poszukaj ich w Gnieźnie.
Ja na kamerce z Rynku widzę, że suchutko.