Gdańszczanie mają jednak rozegrany jeden mecz mniej. Jest już niemal przesądzone, że najgroźniejszym rywalem podopiecznych Stanisława Chomskiego w walce o awans będą grudziądzanie. - Widać, że porażka z nami nie przekreśliła ich planu. To bardzo silny zespół, szczególnie na własnym torze. Z lublinianami wygrali wyżej niż my, ale myślę, że różnicę zrobił brak w szeregach gości Camerona Woodwarda. Ciekawie było też w Daugavpils. Przed sezonem mówiło się, że nikt tam nie wygra, a udało się to nie tylko nam, ale i Orłowi Łódź. To wszystko pokazuje, że po pięciu meczach bez porażki nadal musimy trzymać rękę na pulsie i kontynuować to, co rozpoczęliśmy. Wielkim przegranym jak na razie jest zespół z Lublina, który pomimo mocnego składu, ma na koncie tylko dwa punkty. Jestem przekonany, że będą skuteczniejsi - przyznał trener Renault Zdunek Wybrzeża w rozmowie z portalem trojmiasto.pl.
Według Stanisława Chomskiego duże znaczenie w najbliższych spotkaniach będzie miał sprzęt. - Rozgrywki weszły w fazę, w której na dobre zaczęło się serwisowanie sprzętu. Robert Miśkowiak stracił już na przykład swój najlepszy silnik i widać, że potrzebuje czasu, by znów być optymalnie przygotowanym. Wszelkie dysproporcje sprzętowe, finansowe czy organizacyjne zaczną wychodzić właśnie teraz. My na pewno nie możemy sobie pozwolić na tracenie punktów, w tym tych bonusowych - powiedział trener gdańskiego klubu.
Źródło: trojmiasto.pl