- Oczywiście jesteśmy rozczarowani i niezadowoleni bo bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, ale niestety się nie udało. Wrocławianie pokazali, że u siebie są bardzo mocni. Ich świetna jazda doprowadziła do zdobycia ligowych punktów. My się staraliśmy, ale nie wyszło - powiedział po meczu zawodnik gości.
Zdaniem Rosjanina pojedynek we Wrocławiu nie należał wbrew pozorom do łatwych. - Było naprawdę ciężko. Przegraliśmy bo Wrocław był zdecydowanie mocniejszy. Tor również tutaj nie należy do najłatwiejszych. Ciężko się było dopasować i jechać tak płynnie jak wrocławscy zawodnicy - podkreślił Emil Sajfutdinow.
Drużynę Dospel Włókniarza Częstochowa czeka niebawem rewanż z Betard Spartą Wrocław. Podopieczni ekipy Jarosława Dymka mogą mieć nie lada problem z odrobieniem takiej straty - Na razie nie myślę o tym co się wydarzy podczas rewanżowego pojedynku. W tym tygodniu czeka mnie jeszcze mecz w Szwecji i na tym w chwili obecnej już się skupiam. Zdajemy sobie sprawę, że mamy dosyć sporo do poprawy, czeka nas też bardzo dużo pracy, ale będziemy mieli jeszcze troszkę okazji, żeby te wszystkie stracone punkty nadrabiać czy to u siebie, czy na wyjazdach. Zobaczymy też czy uda nam się odrobić te stracone w niedzielę punkty. Na pewno będziemy walczyć - stwierdził Emil.
Lider klasyfikacji cyklu Grand Prix w niedzielnym pojedynku we Wrocławiu miał również okazję przed rundą w Cardiff powalczyć z zajmującym drugie miejsce w klasyfikacji Taiem Woffindenem. Jak sam podkreśla, nie miało to jednak wpływu na jego nastawienie przed zawodami w Wielkiej Brytanii - Nie myślę teraz o Grand Prix. To są jednak inne zawody, inny tor. Tutaj jesteśmy jedną drużyną, tam każdy jeździ dla siebie. Wiadomo, że każdy chce wygrywać, ale nie zawsze się udaje. Nie powinniśmy przed Grand Prix sugerować się pojedynkami ligowymi, bo różnie to bywa - podsumował Emil Sajfutdinow.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!