Szwedzi zdobyli w Gdańsku 26 punktów, a sam Jacob Thorssell uzbierał osiem punktów. - Jechaliśmy całkiem poprawnie. Postraszyliśmy Rosjan i myślę, że mogliśmy wyjeżdżać z Gdańska w dobrych nastrojach. Ten półfinał był mocniej obsadzony niż pierwszy, ale niczego się z tym nie zrobi. Oczywiście nie mieliśmy łatwo, ale nie byłoby nam łatwo awansować do finału również z drugiej eliminacji - przyznał Szwed, który był pod wrażeniem tempa, w jakich sędzia przeprowadził zawody. - Walczyliśmy z pogodą i fajnie, że udało się rozegrać te zawody w tak ekspresowym tempie - przyznał zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Sobotnie zawody nie były pierwszym kontaktem Thorssella z gdańskim torem. - Byłem tutaj już wcześniej na treningach z moją szwedzką drużyną, więc nie był to mój pierwszy kontakt z gdańskim torem. Podoba mi się on, gdyż jest dosyć szybki – ocenił żużlowiec, który przed zawodami konsultował się z kapitanem gdańskiej drużyny, Thomasem H. Jonassonem. - Trochę oczywiście rozmawialiśmy. Dał mi radę, żebym po prostu trzymał gaz i nie patrzył na nic. Myślę, że to mi się udało - zaśmiał się Szwed.
Dla reprezentanta Trzech Koron jeżdżącego w tym sezonie w zespołach Elit Vetlanda, Masarna Avesta i Team Fjelsted, potyczka z polskimi juniorami była bardzo trudnym wyzwaniem. - Polscy zawodnicy są klasą samą dla siebie. Jeżdżą w szwedzkiej lidze i w każdych zawodach zdobywają ponad dziesięć punktów, więc nie możemy z nimi za bardzo rywalizować. Musimy mocno pracować, by móc kiedyś ich pokonać. Na obecnym etapie są mocno przed nami, ale wierzę że w ciągu kilku lat dobijemy do ich poziomu - wyraził nadzieję Jacob Thorssell w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Czy w przeciągu kilku lat Szwedzi ponownie mają szansę znaleźć się w finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów i powalczyć o medale? - To bardzo trudne pytanie. Mamy kilku młodych zawodników, którzy dopiero zaczynają swoje kariery. Polacy, Duńczycy i Rosjanie są drużynami do pokonania, ale obecnie są oni kilka kroków przed nami. Czeka nas szalona praca, aby do nich dobić. Wierzę, że to się uda - stwierdził dwudziestolatek.