Zawody zakończyły się wygraną gospodarzy 75:0. Rzeszowianie nie chcieli ryzykować i oprócz kilku jazd testowych podczas próby toru, więcej na leszczyńskiej nawierzchni się nie pojawili.
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news
{"id":"","title":""}
- Ja nie jestem zwolennikiem torów nie do walki. Wyjeżdżając na próbę toru obawiałem się, że ta nawierzchnia będzie cięższa. Tak naprawdę tor był idealny do jazdy. Z jednej strony dziwię się trochę zawodnikom z Rzeszowa, bo myślę, że gdy patrzyli na nas jak jeździmy we dwóch, to na pewno zmieniali już swoje decyzje. Na tym torze jechało się normalnie, jak po sznurku. On na całej długości trzymał i nie wyrywał się - tłumaczył po zawodach kapitan Fogo Unii Leszno - Przemysław Pawlicki.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Wychowanek klubu z Wielkopolski był zaskoczony zachowaniem przyjezdnych. - W żużlu nie chodzi o to żeby robić takie rzeczy. Niejeden z tych zawodników jeździł w Szwecji i w Anglii. Oni wiedzą, że tam to dopiero tory są ciężkie. Szkoda mi wszystkich kibiców, którzy przyszli na te zawody. Chciałbym im podziękować, bo bez nich byłoby ciężko. Cieszymy się z tego, że mamy punkty. Szkoda tylko, że zawodnicy z Rzeszowa nie wyjechali na tor - zakończył Pawlicki.
najlepszy w calej EL jak do tej pory