35-letni zawodnik dobrze rozpoczął zawody, ale zdawał się słabnąć z biegu na bieg. W końcowej fazie meczu bydgoszczanie pokonywali go już z łatwością. - Była szansa na zwycięstwo. Zawsze jest przecież taka możliwość. Przez większą część meczu szliśmy "łeb w łeb" i naprawdę nie musieliśmy tego przegrać. Cały czas wierzyłem w możliwość wygranej. Głupio straciliśmy 5-6 punktów i tego chyba zabrakło w końcowym rozrachunku. Uciekli nam i potem trudno już było ich dogonić - mówił Bjarne Pedersen w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Duńczyk przez dość długi czas nie miał okazji do startu w Bydgoszczy. Przyznał, że tor bardzo go zaskoczył. - Ten tor kompletnie się zmienił. Ostatni raz jeździłem na nim trzy lata temu. Zupełnie inne ustawienia motocykli, te dawne nie miały w ogóle sensu. Ale ponad wszelkimi kombinacjami trzeba mieć przede wszystkim szybkość, a tego nam pod koniec trochę brakowało. Gdybym przywiózł więcej punktów, byłbym na pewno bardziej zadowolony. Ale cóż, jutro nowy dzień i to spotkanie to już przeszłość - przypomniał były uczestnik cyklu GP.
Bjarne Pedersen jest jednym z bardziej doświadczonych żużlowców w swoim kraju. Zbliża się do wieku, w którym ostatnio coraz więcej zawodników osiąga swoje życiowe wyniki. Czy zatem liczy na to, że szczyt jego kariery dopiero nastąpi? - Jestem w miarę zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć. To daje jakąś satysfakcję. Zobaczymy, może zdobędę coś więcej. Bardzo bym chciał - zakończył z nadzieją w głosie.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Ale miło i fajnie będzie pokazać dzieciom w HD jak Start p Czytaj całość