Był to jedyny mecz w tym sezonie, w którym Wilki straciły punkty. Jak będzie w rewanżu? - Na pewno czeka nas trudna przeprawa, powiedziałbym nawet że to będzie najtrudniejszy mecz ze wszystkich dotąd rozegranych na naszym torze. Wystarczy popatrzeć na skład opolan, każdego z seniorów stać na dwucyfrowy wynik. W dodatku być może przyjedzie z nimi Rafał Malczewski, który też ma całkiem udany sezon i dlatego absolutnie nie można lekceważyć tego zespołu - mówi Wojciech Zych, wiceprezes KSM Krosno.
- Oczywiście liczę, że wygramy. Co prawda nie będzie z nami już Krystiana Pieszczka, ale do składu wraca za to Claus Vissing, więc na pewno nie jesteśmy bez szans. Fajnie się to wszystko w tym roku układa, w drużynie panuje dobra atmosfera, zawodnicy współpracują ze sobą i dobrze było wygrać kolejny mecz u siebie i przypieczętować awans do rundy finałowej. Jestem optymistą przed tym spotkaniem - dodaje działacz Wilków.
Dobre wyniki zespołu odbiły się frekwencji jaka w tym roku jest trybunach. Średnio na każdy mecz KSM przychodzi ok. 2-3 tys. kibiców, co jest całkiem niezłym wynikiem jak na tak mały ośrodek żużlowy jakim jest Krosno. - Na kibiców nie możemy narzekać, a jestem pewien, że przychodziłoby ich jeszcze więcej gdyby pogoda była lepsza. Niestety poprzednio nie było z tym najlepiej, ale liczę, że tym razem będzie już słonecznie i stadion zapełni się jeszcze bardziej - mówi z nadzieją w głośnie Wojciech Zych.
Podkreśla przy tym, że klub w końcu wyszedł na prostą. - Jak na razie wszystko się nam układa, można by powiedzieć w końcu. Drużyna wygrywa, frekwencja na meczach jak wspomniałem dopisuje, mamy też zachowaną płynność finansową. Wszyscy zawodnicy są na bieżąco spłacani, a to jakby nie patrzeć przekłada się też na ich wyniki. Oby tak jeździli do końca sezonu, bo nasi kibice z pewnością na to zasługują - dodaje.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!