Unibax w finale - wypowiedzi po meczu półfinałowym

Zdjęcie okładkowe artykułu: Żużlowcy Unibaksu Toruń
Żużlowcy Unibaksu Toruń
zdjęcie autora artykułu

Wszyscy są zgodni - to był ciężki, a zarazem dobry półfinał w którym zmierzyły się godne siebie zespoły. Pomimo tego, iż to torunianie byli faworytem tej rywalizacji, zielonogórzanie starali się jak mogli, by wejść do ścisłego finału.

Aleksander Janas - trener ZKŻ-u Kronopol Zielona Góra: Przyjechaliśmy do Torunia z nadzieją, że uda nam się zgromadzić więcej punktów, co się jednak nie udało. Gospodarze mieli w dzisiejszych zawodach bardzo wyrównaną oraz bardzo dobrze dysponowaną drużynę, gdzie każdy zdobywał punkty. U nas z kolei było widać braki. Rafał oraz Niels startowali po kontuzji, co było widać na torze. W dwóch zawodników meczu wygrać się nie da, tym bardziej awansować do finału.

Grzegorz Walasek: W zespole Unibaksu nie ma tak naprawdę słabych punktów co dzisiaj było widać. Torunianie są bardzo mocni i ciężko się z nimi jedzie zarówno na własnym torze jak i na wyjeździe. Wiedzieliśmy, że obrona sześciu punktów będzie ciężka co potwierdził dzisiejszy mecz. Mamy nadzieję, że to właśnie w ręce torunian wpadnie tegoroczny tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski. Unibax przez cały sezon wygrywa z każdym i wszędzie i szkoda by było, gdyby na samym finiszu zabrakło im zwycięstwa do złotych medali.

Wojciech Stępniewski - prezes Unibaksu Toruń: Rzeczywistość pokazała, iż moje słowa co do końcowych rozstrzygnięć sezonu się sprawdziły. Prorokowałem, że zielonogórzanie będą walczyć o jeden z medali i tak się stało. Muszę przyznać, że napędzili nam dzisiaj trochę stracha, jednak tak jak mówi Jacek Gajewski, nikogo nie lekceważymy, w każdym spotkaniu jedziemy na maksa. Dzisiaj to było widać stąd taka wysoka wygrana.

Jacek Gajewski - manager Unibaksu Toruń: Do niemalże dziesiątego wyścigu wynik trzymał się jeszcze, gdyż goście stosowali dobre rezerwy. Jednak gdy pole manewru zostało niemalże wyczerpane, było już widać naszą dominację. Zielonogórzanie mieli dziś tak naprawdę dwóch dobrych zawodników, którymi ciężko jest załatać resztę dziur. Cieszymy się z awansu, gdyż pierwszy mecz w Zielonej Górze pokazał, że ZKŻ jest dobrym zespołem.

Ryan Sullivan: To były trudne zawody. Tak naprawdę to dopiero w końcówce udało nam się wypracować dużą przewagę. Dla nas liczy się wysokie zwycięstwo dzięki któremu jesteśmy w finale. Taka wygrana potrafi podbudować, na pewno jesteśmy pewniejsi siebie.

Chris Holder: Jesteśmy szczęśliwi bo jesteśmy w finale. Naprawdę nie jest łatwo jechać, gdy jest się pod presją, jednak teraz już powietrze nieco z nas uszło bo finał jest nasz. Jesteśmy pewniejsi siebie i z pewnością w tych najważniejszych meczach łatwo skóry nie sprzedamy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)