W rozmowie z portalem trojmiasto.pl, prezes gdańskiego zespołu przeprosił kibiców za spotkanie z Niedźwiadkami i stwierdził, że wpływu na postawę zawodników nie miały zaległości klubu wobec nich. - Ich postawa bardzo nas zawiodła, ale równie dobrze możemy powiedzieć, że klub zawiódł ich spóźniając się z wypłatami. Wynik w Rawiczu nie ma z tym jednak nic wspólnego, bo zawodnicy są na bieżąco informowani jak wygląda sytuacja w klubie. Co jakiś czas dostają część należności i wiedzą, że ostatecznie rozliczenie przyjdzie po sezonie. Takie realia są w wielu klubach i zawodnicy to rozumieją. Nikt nie miał cienia podejrzenia, że wynik w Rawiczu to forma protestu. Przecież punkty wywalczone na torze to dla zawodników zysk. To była po prostu sportowa niedyspozycja - powiedział Robert Terlecki.
Szef Renault Zdunek Wybrzeża poinformował, że poślizgi z płatnościami wynikają z długu klubu za poprzednie sezonu. - Dług będzie się za nami ciągnął do końca sezonu. Spłacamy przecież zaległości, które zastaliśmy przychodząc do klubu. Uregulowaliśmy 600 tysięcy złotych z blisko miliona złotych długu po poprzednim zarządzie. 29 czerwca na zebraniu zarządu stowarzyszenia wszelkie rozliczenia będą przedstawione co do złotówki. To nieuniknione, że spłata starych należności jednocześnie generuje nowe, na szczęście w tym wypadku już niższe. Zawodnicy mają zapewnienie, że rozliczymy się z nimi najpóźniej przed rozpoczęciem procesu licencyjnego - przyznał Terlecki.
Po siedmiu rozegranych meczach gdańszczanie tracą punkt do prowadzącego GKM Grudziądz.
Źródło: trojmiasto.pl