"Koldi" chwalił po meczu gospodarzy, którzy wykorzystali atut własnego toru. - Bardzo trudno było dopasować się do nawierzchni w Gnieźnie. Szkoda, bo mecz był do wygrania, jednak gospodarze doskonale spasowali się ze swoim torem - powiedział na swojej stronie internetowej Janusz Kołodziej.
Wychowanek tarnowskich Jaskółek nie krył zadowolenia ze swojego indywidualnego występu. - Cieszę się, że wreszcie mogłem dobrze pojechać na własnych silnikach. Mecz w Szwecji był już taki przełomowy, bo wygrywałem biegi na własnych silnikach i czułem tą szybkość, a wtedy przyjemnie jest się pościgać. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej - dodał na koniec Kołodziej.