Adam Skórnicki w poprzednim meczu Litex MDM Polcopper Ostrovia był liderem zespołu i zdobył wraz z bonusem komplet punktów. W pojedynku przeciwko Renault Wybrzeże Gdańsk popularny "Skóra" od początku meczu nie mógł odnaleźć optymalnych ustawień sprzętu. - Różnica ustawień motocykli w wyścigach, które wygrywałem przed dwoma tygodniami na tym torze, a teraz była drastyczna. Ciężko było to do głowy przyjąć, że może być aż taka zmiana. Zbyt długo szukaliśmy się na swoim torze - podsumował porażkę w meczu na szczycie tabeli Adam Skórnicki.
Lider ostrowian pod względem średniej biegowej odnalazł się dopiero w drugiej fazie meczu. Przyjechał drugi na 5:1 z Nicklasem Porsingiem, a także wygrał wyścig 13. Kiedy wydawało się, że zmierza po kolejne 3 punkty w następnym biegu, na torze rozległ się huk i widać było iskry. - Silnik po prostu zdetonował. Szkoda, bo taki ładny był "amerykancky" - zażartował w swoim stylu "Skóra", choć pewnie po stracie szybkiej jednostki nie było mu wcale do śmiechu.
Żużlowcy Litex MDM Polcopper Ostrovia w niedzielę ponieśli pierwszą porażkę na własnym torze. Ostrów Wielkopolski jako ostatni tor w pierwszej lidze został zdobyty przez gości. - Za długo szukaliśmy ustawień na nasz własny tor. Mój defekt z 14 wyścigu niewiele by już zmienił. Przy takim przeciwniku nie da się odrobić. Staraliśmy się przygotować tor tak samo, ale nawierzchnia nas zaskoczyła - zakończył Adam Skórnicki.
[color=#222222]Części, które zostały po wybuchu silnika Adama Skórnickiego rozsiane były po całym torze. Niektóre zebrano zaraz po 14 wyścigu. Inne znaleźli jeszcze goście, którzy podeszli po meczu pod sektor gdańskich kibiców, by podziękować im za doping. Z silnika żużlowca ostrowskiej drużyny niewiele zostało.
[/color]