Stelmet Falubaz bez specjalnych przygotowań na mecz z PGE Marmą. "Pojedziemy z marszu"

W piątek Stelmet Falubaz rozegra zaległe spotkanie z PGE Marmą Rzeszów. Zielonogórzanie przed meczem w Żurawiami nie przewidują specjalnych przygotowań.

- Czasu jest bardzo mało. Liga nam się poprzeciągała, terminów jest mało i są takie sytuacje jak teraz, że do tego meczu z Rzeszowem podejdziemy nieco z marszu. Wciąż mamy kłopoty - tego nie idzie odciąć jednym cięciem i one cały czas wymagają mozolnej pracy - powiedział Rafał Dobrucki.

Spotkanie z gorzowską Stalą wyraźnie pokazało, że zielonogórzanie wciąż nie prezentują najwyższej dyspozycji jako zespół - każdy z zawodników ma problemy fizyczne lub sprzętowe. - Spodziewam się przede wszystkim ustabilizowania formy. Po meczu z Gorzowem tych jasnych punktów nie było najwięcej, ale cały czas nad tym pracujemy - dodał trener drużyny z Winnego Grodu.

Na mecz z PGE Marmą Dobrucki zmienił ustawienie par w zielonogórskiej drużynie - jednym z prowadzących będzie Krzysztof Jabłoński, który wystąpi w duecie z Andreasem Jonssonem. - Przede wszystkim trzeba wyróżnić postawę Krzysztofa Jabłońskiego z dwóch powodów - po pierwsze ze zdobywanych przez niego punktów, po drugie trzeba docenić jego pracę, bo podobnie jak kapitan zespołu, Krzysztof najwięcej pracuje na treningach, a nawet poza nimi. Druga zmiana to sygnał dla Andreasa Jonssona oraz Jonasa Davidssona, że bardzo na nich liczymy. Liczymy, że pojadą na miarę swoich możliwości. Ostatnio ich forma nie jest ustabilizowana - wyjaśnił były żużlowiec.

Klasę piątkowego rywala Stelmet Falubazu docenia Piotr Protasiewicz, który zapowiada ciężką przeprawę z Żurawiami. - Nie ma co sugerować się miejscem w tabeli drużyny rzeszowskiej. To bardzo mocny zespół, tym bardziej, że do składu powrócił Nicki Pedersen i na chwilę obecną prezentują zupełnie inny poziom sportowy. Zapowiada się trudny pojedynek i takiego też oczekujemy. Wierzę, że uda nam się wyjść z tej potyczki zwycięsko. Uważam, że zawody te będą trudniejsze niż niedzielny mecz z Gorzowem - ocenił kapitan zielonogórskiej ekipy.

"PePe" ostatniego meczu ligowego nie może zaliczyć do udanych. Doświadczony żużlowiec w spotkaniu przeciwko Stali Gorzów zapisał na swoim koncie 7 punktów. Protasiewicz wierzy, że w kolejnych spotkaniach zaprezentuje lepszą dyspozycję i skuteczniejszą jazdę. - Forma fizyczna jest dobra, sprzętowo też nie jest najgorzej. Jeśli uda się zgrać te wszystkie rzeczy to bardzo wierzę, że poziom sportowy będzie w porządku. Cała drużyna jest mocno zmobilizowana i będziemy bardzo mocno walczyć - zapewnił zawodnik.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: