W środę Adrian Cyfer startował w zawodach Ligi juniorów w Bydgoszczy.
Zaprezentował się dobrze, będąc czołowym żużlowcem turnieju. - Ten tor nie jest dla mnie przyjazny, bo jakoś zawsze mam problemy z dopasowaniem się do niego. Tym razem jednak wcale nie było tak źle, radziłem sobie. Wszystko pasowało, nie mogę narzekać - powiedział junior Stali Gorzów w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Młody zawodnik mógł zdobyć więcej punktów, ale popełniał małe błędy w pierwszym łuku. - Faktycznie, mogło tych "oczek" być więcej. Przegrałem dwa biegi. Taki jest już żużel i nie napinam się. Błędy się zdarzają każdemu. Chcę jeździć jak najwięcej i się rozwijać. Mam nadzieję, że wreszcie wyniki z zawodów młodzieżowych się przełożą na ligę. Tam bardzo chciałbym pokazywać się z jak najlepszej strony. Z biegiem czasu na pewno będę się poprawiał - zapewnił Cyfer.
Partner Bartosza Zmarzlika z juniorskiej pary Stali w ostatnim czasie zanotował wzrost formy. Zdołał zadomowić się w składzie zespołu i imponuje ambicją oraz wolą walki. Mimo tego nie lekceważy rozgrywek młodzieżowych. - To nie są aż tak słabo obsadzone turnieje. Byli bracia Pulczyńscy, był Paweł Przedpełski, czy też Piotr Pawlicki, a zatem kilku bardzo dobrych zawodników. Z nimi naprawdę można się pościgać. Wszędzie trzeba jeździć, w tym sezonie też na początku startowałem w I lidze i dobre występy przełożyły się też na ekstraligę. We Wrocławiu co prawda zdobyłem cztery punkty, ale to nie był zły wynik. W Zielonej Górze było już ciut słabiej, ale nie załamuję się. Walczyłem na całym dystansie i z meczu na mecz będzie na pewno coraz lepiej - zakończył.