Zawody w Gorican odbywały się na trudnym torze, który sprawiał pewne problemy zawodnikom. Marcin Jędrzejewski będąc na prowadzeniu upadł i nie kontynuował startów w turnieju. Po badaniach okazało się, że będzie konieczna przymusowa przerwa od żużla.
- Miałem operację. Co dokładnie mi się stało? Obojczyk odczepił się od łopatki. Mam w tej chwili wstawione druty, następnie gips, aby to wszystko jak najszybciej wróciło do normalności. Potem to zostanie ściągnięte i zacznę już rehabilitację. Oby poszło sprawnie - powiedział "Siopek" w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Na razie wychowanek Polonii Bydgoszcz nie ma pojęcia, kiedy będzie w stanie ponownie zasiąść na motocyklu. Twierdzi, że jest na to za wcześnie. Od upadku minęło bowiem zaledwie kilkadziesiąt godzin. - Póki co, siedzę w gipsie i nie wiem, kiedy będę mógł wrócić do startów. Trochę za mało czasu minęło, by o tym myśleć. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko - zakończył Jędrzejewski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!