Niedzielny pojedynek z gnieźnieńskimi Orłami zapoczątkuje prawdziwy maraton żużlowy na stadionie przy ulicy Zbylitowskiej. To właśnie Lechma Start Gniezno będzie pierwszą ekipą, z którą tarnowianie będą chcieli się rozprawić, zdobywając nie tylko dwa meczowe punkty, ale zapisać także na swoim koncie bonus. Na kolejne mecze w Jaskółczym Gnieździe nie trzeba będzie długo czekać. Dzień później Jaskółki podejmować będą Lwy z Częstochowy, a tydzień zakończą derbowym pojedynkiem z PGE Marmą Rzeszów.
Kibice z Tarnowa liczą, że wszystkie trzy spotkania zakończą się triumfem gospodarzy. Czy jednak starcie z Lechmą Startem będzie tym najłatwiejszym? W pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi ekipami w tym roku wygrali gnieźnianie 50:40. Jeżeli tarnowianie na własnym torze pokażą się z takiej samej strony jak w meczu przeciwko Myszkom Miki, to strata dziesięciu "oczek" wydaje się być jak najbardziej realna do odrobienia.
W drużynie gospodarzy na pewno można liczyć na Macieja Janowskiego. "Magic" w obecnym sezonie jest jedną z czołowych postaci Unii Tarnów. Podczas ostatniej ligowej potyczki w Bydgoszczy wywalczył dwanaście "oczek" z dwoma bonusami, będąc najskuteczniejszym jeźdźcem dnia. Wychowanek wrocławskiego klubu dobrze spisuje się także na Wyspach Brytyjskich, gdzie ostatnio zdobył trzynaście punktów z jednym bonusem. Swoją wysoką formę udowodnił również w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krakowie, który zakończył się jego zwycięstwem.
W poprowadzeniu do zwycięstwa gospodarzy pomóc ma Artiom Łaguta. Rosjanin udowodnił już w tym roku, że jego angaż był starzałem w dziesiątkę. Jego średnia punktu na bieg wynosi 2,08 i jest najwyższą w ekipie z Tarnowa. W awizowanym składzie na niedzielną potyczkę znalazł się Leon Madsen. To właśnie jego dyspozycja jest chyba największą niewiadomą w ekipie Marka Cieślaka. Duńczyk w tym sezonie boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Na początku zmagał się z chorą tarczycą, a później pauzował w kilku spotkaniach ze wzglądu na wstrząśnienia mózgu, których nabawił się biorąc udział w wypadkach na torach w Polsce oraz Danii.
Coraz wyższą formę prezentuje Martin Vaculik. Słowak w starciu z Gryfami zdobył osiem punktów z jednym bonusem. Jego występy na szwedzkich torach wyglądają także znacznie lepiej. Podczas swojego ostatniego występu w barwach Elit Vetlandy zdobył dziesięć punktów. Wielką niewiadomą może być postawa Janusza Kołodzieja. "Koldi" podczas ostatniego ligowego pojedynku wyjechał na tor tylko dwukrotnie. Poprawę jego wyników było jednak widać w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krakowie, kiedy to zajmując czwarte miejsce awansował do finału tej imprezy. Kibice Jaskółek liczą, że wychowanek tarnowskiego klubu na swoim torze "wykręci" dwucyfrową zdobycz punktową.
Atutem gospodarzy może okazać się Kacper Gomólski. "Ginger" w ENEA Ekstralidze spisuje się coraz lepiej. W meczu na bydgoskim torze wywalczył on siedem punktów z jednym bonusem. Junior Jaskółek musiał ostatnio odpuścić start w lidze angielskiej z powodu skręcenia stawu skokowego. Włodarze tarnowskiego klubu liczą, że w niedzielę Gomólski przywiezie cenne punkty dla ich zespołu.
Drużyna Lechmy Startu Gniezno wybiera się do Tarnowa nie tylko bronić punktu bonusowego. Jak pokazały trwające rozgrywki o niespodziankę nie jest bowiem trudno. Czy uda się jednak gościom sprawić prezent dla swoich fanów, niczym drużyna gorzowskiej Stali w potyczce z Jaskółkami na Mościckim torze? Najwięcej krwi tarnowianom napsuć może Matej Zagar. Słoweniec w tym roku spisuje się bardzo dobrze. To właśnie jego postawa w pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami zadecydowała o dziesięciopunktowej wygranej Lechmy Startu. Podopieczny Stefana Anderssona wywalczył wtedy płatny komplet punktów.
Pomóc w sprawieniu niespodzianki ma Sebastian Ułamek. "Seba" startował bowiem w barwach Jaskółek przez kilka lat i ma wykorzystać znajomość tarnowskiego toru. W pierwszym meczu pomiędzy tymi ekipami wywalczył dziewięć punktów z jednym bonusem. Wychowanek częstochowskiego Włókniarza awansował także do finału IMP, zajmując w Krakowie szóste miejsce. Sztuka ta nie udała się Piotrowi Świderskiemu, który w krośnieńskim półfinale zajął dopiero trzynaste miejsce. 30-latek w meczu z Jaskółkami wywalczył osiem punktów, a w swoim ostatnim meczu na Wyspach Brytyjskich zapisał na swoim koncie dwanaście punktów z jednym bonusem.
W awizowanym składzie na niedzielny mecz widnieją także nazwiska Davey Watta i Bjarne Pedersena. Australijczyk w ostatnim starciu z Jaskółkami zdobył tylko cztery punkty. Duńczyk uzbierał ich dziewięć z dwoma bonusami. Zawodnik z kraju Hamleta zna obiekt w Mościcach bardzo dobrze i gnieźnieńscy kibice liczą, że uda mu się z tej wiedzy skorzystać.
Awizowane składy:
Lechma Start Gniezno:
1. Sebastian Ułamek
2. Piotr Świderski
3. Matej Zagar
4. Davey Watt
5. Bjarne Pedersen
6. Oskar Fajfer
Unia Tarnów:
9. Maciej Janowski
10. Leon Madsen
11. Artem Łaguta
12. Martin Vaculik
13. Janusz Kołodziej
14.
15. Kacper Gomólski
Początek meczu: godz. 18:30
Sędzia: Piotr Nowak
Komisarz toru: Zenon Plech
Zamów relację z meczu Unia Tarnów – Lechma Start Gniezno
Wyślij SMS o treści ZUZEL TARNOW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Przewidywana pogoda na niedzielę (za pogoda.onet.pl):
Temperatura: 21 °C
Wiatr: 6 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1014 hPa
Ceny biletów:
Trybuna główna 45 zł
Pozostała część stadionu (normalny) 30 zł
Pozostała część stadionu (ulgowy) 20 zł
Ostatnie spotkanie w Tarnowie pomiędzy zespołami z Tarnowa i Gniezna miało miejsce szóstego września 2009 podczas rundy finałowej w pierwszej lidze. Spotkanie zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem drużyny z Tarnowa 57:35. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Sebastian Ułamek (14+1). Dla pokonanych dwanaście "oczek" przywiózł Krzysztof Jabłoński. Więcej o tym meczu TUTAJ.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!