Jakub Jamróg: W biegach nominowanych było za duże ciśnienie

Kolejnej porażki przed własną publicznością doznali zawodnicy Orła Łódź. Tym razem podopieczni Janusza Ślączki musieli uznać wyższość ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovii.

- Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy i nikt nie odpuszczał. Ale to jest sport i każdy chciał wygrać. Nasz zespół i drużyna rywali dawała z siebie sto procent, ale to oni byli tym razem lepsi. Ale nie ma co się załamywać. Musimy jak najlepiej przygotować się to najbliższego meczu i nie przejmować się tym, że przyjeżdża do nas Gdańsk. Pokazaliśmy już w tym sezonie, że nie wolno nas skreślać. Nie załamujemy się i walczymy dalej - powiedział po spotkaniu z Ostrovią Jakub Jamróg, zawodnik Orła Łódź.

Orzeł Łódź prowadził w czwartkowym spotkaniu od pierwszego do dwunastego biegu. Jednak w kolejnej gonitwie podopieczni Janusza Ślączki przegrali 1:5 i stracili prowadzenie, przez co losy meczu miały rozstrzygnąć się w biegach nominowanych. - W biegach nominowanych było za duże ciśnienie. Za dużo punktów trzeba byłoby zdobyć w dwóch biegach i nam się to nie udało. Mogliśmy zrobić sobie przewagę wcześniej i wówczas lepiej by się nam jechało. Ale cóż, były to strasznie ciężkie zawody, ciężka przeprawa. Uważam, że to doświadczenie z tego meczu tylko zaprocentuje i będzie lepiej - przyznał.

Jakub Jamróg zdobył w meczu z Ostrovią 7 punktów i bonus
Jakub Jamróg zdobył w meczu z Ostrovią 7 punktów i bonus

Wychowanek Unii Tarnów pojechał w pierwszym z biegów nominowanych i zdobył w nim jeden punkt. Jednak podczas walki o trzecią pozycję starł się z Adamem Skórnickim, co umożliwiło mu na wyprzedzenie zawodnika Ostrovii. - Przepraszam za to Adama. Powiedział on, że to jest speedway i on to rozumie. Nie ma o to większych pretensji do mnie, ale bardzo go przepraszam. Wiem, że było to bardzo złe. To był lekki faul, ale to był mecz o wszystko. Wykrzesałem wszystkie swoje możliwości i był to atak w akcie desperacji - powiedział.

W niedzielę łodzianie zmierzą się przed własną publicznością z Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Niektórzy z zawodników Orła zostają w Łodzi i będą trenowali przed tym meczem. - Zostaje w Łodzi i będę chciał potrenować. Motocykla nie mam złego, ale w dzisiejszym żużlu sporą rolę odgrywa start i nad tym elementem muszę popracować. Jak się dobrze wyjdzie ze startu, to można na trasie zrobić przewagę nad rywalem. Ale jak się jedzie z tyłu, to ciężko wyprzedzić. Będę ćwiczył nad startem i lepiej dopasuje się do toru - zakończył.

Źródło artykułu: