Ostatnia szansa beniaminka? - zapowiedź spotkania Lechma Start Gniezno - Stal Gorzów

Jeśli Lechma Start Gniezno chce zachować szanse na utrzymanie w Enea Ekstralidze, musi pokonać Stal Gorzów, najlepiej zdobywając również punkt bonusowy. W pierwszym meczu padł wynik 48:42.

Szymon Kaczmarek
Szymon Kaczmarek

Oba zespoły znajdują się obecnie w strefie spadkowej. Czerwono-czarni "okupują" ostatnią lokatę z siedmioma punktami na koncie. Ostatnie tygodnie nie są dla podopiecznych Stefana Anderssona szczególnie udane. Co prawda w minioną niedzielę "Orły" wywalczyły bonus na torze Unii Tarnów, jednak kolejkę wcześniej zostały "rozszarpane" na swoim torze przez Dospel Włókniarz Częstochowa. "Oczko" wywiezione z jaskółczego gniazda wlało w serca gnieźnieńskich kibiców nieco nadziei. Analiza szans poszczególnych drużyn nie pozostawia jednak wątpliwości - Lechma Start Gniezno musi nie tylko wygrywać u siebie, lecz również na wyjeździe. Ewentualna przegrana ze Stalą praktycznie przekreśli jakiekolwiek szanse beniaminka.

Zawodnicy Piotra Palucha, po nieco słabszym początku, "złapali wiatr w żagle". Co prawda w przedsezonowych zapowiedziach gorzowscy działacze deklarowali walkę o coś więcej niż utrzymanie, jednak w obliczu poważnych osłabień zespołu w okresie transferowym, każde miejsce gwarantujące pozostanie w elicie należy uznać za sukces. Stali nie brakuje jednak kłopotów. Największe z nich to kontuzje Linusa Sundstroema i Daniela Nermarka. Obu Szwedów z pewnością nie zobaczymy w niedzielę, a przypomnijmy, że pierwszy z nich bronił w przeszłości barw Startu. W awizowanych składach widnieją nazwiska Łukasza Jankowskiego i Pawła Hliba. Jeszcze kilka dni temu kierownictwo Stali nie wykluczało zakontraktowania nowego zawodnika. - Zobaczymy, co będzie dalej. Będziemy się zastanawiali na chłodno. Tutaj przegraliśmy, ale w Gnieźnie możemy sprawić niespodziankę. Może jeszcze ktoś dojdzie. Taka opcja brana jest pod uwagę - mówił po przegranym meczu z Dospel Włókniarzem trener Paluch. Bardzo tajemniczo w tej sprawie wypowiedział się prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Umówiliśmy się z trenerem, że na temat tego co może się wydarzyć przed niedzielą spuścimy kurtynę milczenia. Myślę, że najwcześniej w piątek lub sobotę, jeżeli będą jakiekolwiek zmiany, to o nich dopiero wtedy poinformujemy. Nie możemy odrzucić żadnego scenariusza, nie możemy też odrzucić pewnych niespodzianek - mówił na antenie Radia Gorzów.

Żadnych niespodzianek nie będzie z pewnością w składzie gospodarzy niedzielnego spotkania. Stefan Andersson konsekwentnie nie stawia na Antonio Lindbaecka, do składu nie powróci (tym razem) również Damian Adamczak. Sztab szkoleniowy Lechma Startu liczy, że wynik drużyny "pociągnie" Matej Zagar, który w minioną niedzielę uratował w Tarnowie punkt bonusowy dla swojego zespołu. - Powiem krótko. Trzeba zasuwać do przodu - zdradził swój plan na te zawody Słoweniec. W pojedynku z Jaskółkami dobrze spisał się również Davey Watt, który będzie podwójnie zmotywowany - w potyczce z Dospel Włókniarzem spisał się poniżej krytyki. "Tradycyjnie" już newralgiczną sprawą będzie postawa trójki Bjarne Pedersen - Sebastian Ułamek - Piotr Świderski. Jeśli wszyscy pojadą na swoim poziomie, to czerwono-czarni będą mieć sporą szansę na pokonanie Stali. W innym wypadku będzie o to bardzo ciężko.

Ciekawie zapowiada się walka juniorów obu zespołów. Bartosz Zmarzlik lubi gnieźnieński tor i zwykle spisywał się na nim bardzo dobrze. Wyjątkiem był przedsezonowy trening punktowany obu zespołów, ale zdolny zawodnik testował podczas niego rezerwowe motocykle. Miejscowi młodzieżowcy prezentują w tym roku dwa oblicza - zarówno Oskar Fajfer, jak i Wojciech Lisiecki mają "na rozkładzie" już kilka gwiazd światowego żużla, obu jednak przytrafiają się słabsze mecze. Jeśli czerwono-czarni chcą wywalczyć punkt bonusowy, dobra postawa najmłodszych Orłów będzie niezbędna.

Oprócz Zmarzlika o sile Stali decydować powinni Niels Kristian Iversen i Krzysztof Kasprzak. O ile jednak "Kasper" w ostatnich dniach prezentuje dość stabilną formę, o tyle tego samego nie można powiedzieć o Duńczyku. "PUK" nieco słabiej wypadł w starciu z Dospel Włókniarzem, zanotował również fatalny występ w meczu szwedzkiej Elitserien. Jeśli lider zespołu trenera Palucha nie wróci szybko do formy, jaką błyszczał od początku roku, ekipie z zachodu Polski może być trudno nie tylko o 2 punkty, lecz również o bonus.

- Nie poddamy się, dopóki będzie choć cień szansy na utrzymanie - zapowiada Stefan Andersson. Przed Lechma Startem pierwszy z całej serii meczów "o życie". O ile bowiem dla Stali porażka nie będzie dramatem (wystarczą jej wygrane na własnym torze), o tyle dla czerwono-czarnych każda strata punktów może oznaczać najgorsze. "W grze" jest również "oczko" bonusowe. 6-punktowa zaliczka gości gwarantuje, że kibice obejrzą w niedzielę bardzo ciekawe widowisko, którego losy powinny ważyć się do ostatnich gonitw.

Awizowane składy:

Stal Gorzów
1. Tomasz Gapiński
2. Łukasz Jankowski
3. Krzysztof Kasprzak
4. Paweł Hlib
5. Niels Kristian Iversen
6. Bartosz Zmarzlik

Lechma Start Gniezno
9. Sebastian Ułamek
10. Piotr Świderski
11. Matej Zagar
12. David Watt
13. Bjarne Pedersen
14. Wojciech Lisiecki

Początek spotkania: godz. 16:00
Sędzia
: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Aleksander Janas
Asystent komisarza toru: Grzegorz Janiczak

WYGRAJ BILET --->>>

Zamów relację z meczu Lechma Start Gniezno - Stal Gorzów
Wyślij SMS o treści ZUZEL GNIEZNO na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.

Ceny biletów:

I etap sprzedaży (ceny promocyjne)
Bilety dziecięce (strefy A i B/C) - 1 zł
Bilety ulgowe: strefa A - 20 zł; strefa B/C - 16 zł
Bilety normalne: strefa A - 30 zł; strefa B/C - 26 zł
Trybuna kryta - 50 zł

II etap sprzedaży (ceny regularne; w dniu meczu; w kasach stadionowych):
Bilety dziecięce (strefy A i B/C) - 1 zł
Bilety ulgowe: strefa A - 30 zł; strefa B/C - 26 zł
Bilety normalne: strefa B - 40 zł; strefa B/C - 36 zł
Trybuna kryta - 50 zł

Przewidywana pogoda na niedzielę (za pogoda.onet.pl):

Temperatura: 24 °C
Wiatr: 8 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1028 hPa

Ostatni raz na torze w Gnieźnie oba zespoły spotkały się 22 lipca 2007 roku. Stal, która awansowała wówczas do ekstraligi, wygrała 66:26. Liderami gości byli wtedy Magnus Zetterstroem i Paweł Hlib. 6 punktów i 2 bonusy wywalczył Piotr Paluch. Honoru gospodarzy bronił jedynie Adrian Gomólski, który przed sezonem związał się kontraktem ze Stalą i wystąpił w jednym spotkaniu. W niedzielę jednak wychowanek Startu z pewnością nie wystąpi przeciwko macierzystemu zespołowi - w piątek został wypożyczony do Stelmet Falubazu Zielona Góra.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×