Rafał Szombierski: Dziękuje tym, co piszą o mnie źle

Rafał Szombierski w meczu Dospel Włókniarza Częstochowa z Unibaxem Toruń zdobył 10 punktów i dwa bonusy. Tym samym zrehabilitował się za słabsze występy i pokazał fanom, że nie warto go skreślać.

W trzech poprzednich meczach Rafał Szombierski wywalczył łącznie dwa punkty. "Szumina" najbardziej oczekiwania fanów zawiódł w wyjazdowych spotkaniach w Gorzowie i Tarnowie, w których w pięciu biegach nie zdobył żadnego punktu. Fani biało-zielonych byli bezlitośni. Niedawnego bohatera meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra mieszali z błotem, a wielu z nich domagało się odsunięcia Szombierskiego od składu i gratulowało zakwalifikowania się na igrzyska olimpijskie w Soczi.

Zawodnik Dospel Włókniarza Częstochowa to ambitny żużlowiec, który zawsze daje z siebie wszystko. Szombierski w meczu z Unibaxem Toruń zdobył 10 punktów i dwa bonusy, a jego akcje na dystansie zapierały dech w piersiach. "Szumina" znów był na ustach wszystkich. Po meczu przyznawał on, że znalazł przyczynę ostatnich słabszych występów. - Chciałem podziękować tym wszystkim, którzy piszą o mnie źle. Moje ostatnie słabsze występy nie były z mojej winy. To była wina sprzętu, a konkretnie gaźników. Zmagałem się z tymi samymi problemami, co niedawno miał Emil. Dowiedziałem się o tym dopiero wtedy, gdy Flemming Graversen rozebrał silnik i zobaczył co się dzieje - powiedział "Szumina".

Rafał Szombierski po meczu z Unibaxem Toruń miał powody do radości
Rafał Szombierski po meczu z Unibaxem Toruń miał powody do radości

Szombierski dysponuje już w pełni sprawnymi motocyklami, lecz jeszcze musi spędzić trochę czasu na treningach, by znaleźć jak najlepsze ustawienia sprzętu. Drobne problemy z tym elementem żużlowego rzemiosła "Szumina" miał już podczas meczu z Unibaxem, lecz nie przeszkodziło mu to w zakończeniu pojedynku z pokaźną zdobyczą punktową. - Teraz dostałem nowy silnik i muszę go poznać. Ustawiałem zęba niżej zapłon i było za słabo, później zmieniłem w drugą stronę i wszystko było dobrze. Myślę, że w tym meczu zrobiłem swoje - przyznał po meczu wychowanek klubu z Rybnika

W obronie dobrze spisującego się "Szuminy" stanął Jarosław Dymek- Niektórzy jednak do Soczi nie pojadą, bo 12 punktów z bonusami to nie jest pięć zer i się na to nie kwalifikuje. Uważam, że ten sport trzeba zrozumieć dogłębnie. Wystarczy czasem zapytać zawodnika co jest przyczyną porażki, a nie od razu wieszać na nim psy. Wiemy jakie jest środowisko kibiców. Jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak źle to trzeba wszystkich mieszać z błotem. Sam się o tym też przekonałem - stwierdził menedżer Dospel Włókniarza Częstochowa.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: