Oto, jak sobotnie zawody na Słowacji podsumował jeździec znany także jako "Ugly Duck": - Cieszę się, że jestem w turnieju głównym SEC, choć mogło być zupełnie inaczej. Początek Challengu był dla mnie rewelacyjny, lecz końcówka bardzo nerwowa. Najważniejsze, że skończyło się tylko na strachu i z nowymi nadziejami mogę przystąpić do dania głównego - ocenił.
- Jeżeli spojrzymy na listę startową, to zgodzę się, że jest to zmiksowanie młodych orłów, którzy nigdy nie mieli do czynienia z wielkimi turniejami oraz starszych mistrzów, którzy z niejednego pieca chleb jedli - przyznaje zawodnik i jednocześnie zaznacza: - Ale uwaga - wcale nie uważam, by ci bardziej doświadczeni jeźdźcy byli murowanymi faworytami Speedway European Championships. Na przykład taki Grigorij Łaguta, który nigdy nie ścigał się o mistrzostwo świata tu może mieć wiele do powiedzenia - faworyzuje Rosjanina nasz rozmówca.
Duński żużlowiec opowiedział także o swoich celach na tegoroczne finały SEC i swoich odczuciach związanych z gdańskim torem (turniej na nim odbędzie się 27 lipca). - Sam chciałbym osiągnąć dobry rezultat i zrobię wszystko by tak się stało. Teraz korzystam z wolnego czasu, który dała mi przerwa na rozegranie zawodów Pucharu Świata. Odpoczywam z rodziną, by powrócić w pełni skoncentrowanym na gdańskie otwarcie turnieju. Tor w Gdańsku znam bardzo dobrze i nie ma on dla mnie tajemnic. Moje nastawienie jest takie by już od początku w każdej rundzie zdobywać cenne punkty. Po prostu by było ich jak najwięcej w końcowym rozrachunku. Zapraszam więc wszystkich do Gdańska byśmy wspólnie rozpoczęli zupełnie nowe rozdanie mistrzostw Europy - zakończył Hans Andersen.
Bilety na pierwszą runde w Gdańsku są już dostępne na stronie www.eventim.pl oraz w punktach sprzedaży: Empik, Media Markt, Saturn na terenie całego kraju. Więcej informacji na stronie www.speedwayeuro.com
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!