Łodzianie do Grudziądza pojadą bardzo zmotywowani. Jeżeli zdobędą przynajmniej 44 punkty, to wywalczą punkt bonusowy, który może mieć kluczowe znaczenie dla utrzymania się zespołu Janusza Ślączki w pierwszej lidze. - Mogę potwierdzić, że mój zespół otrzyma dodatkową premię za to spotkanie, jeśli zdoła wywalczyć 44 punkty, a więc zdobyć w Grudziądzu punkt bonusowy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.
Główny sponsor łódzkiego klubu uważa, że przyszłość jego klubu w pierwszej lidze rozstrzygnie się tak naprawdę w najbliższą niedzielę. Skrzydlewski nie ma wątpliwości, że wygrana nad Kolejarzem Rawag Rawicz nie wystarczy łodzianom do utrzymania. - Nie wiem, czy ta dodatkowa premia podziałała na zespół. To się dopiero okaże. W najgorszym położeniu z grona czterech drużyn walczących o utrzymanie jest Orzeł Łódź. W najlepszym natomiast jest zespół z Daugavpils, który w najbliższą niedzielę zapewni sobie dłuższy pobyt w pierwszej lidze. Wygrają bez problemu w Rawiczu i będą mieć 15 punktów. Nawet jak zgromadzimy tyle samo, to mamy gorsze bilans i spadamy. Trzeba pamiętać, że Rawicz pojedzie w tym meczu o śliwki. Zespół z Łotwy przyjedzie zmotywowany, bo to dla nich mecz o być albo nie być. Uważam, że wygrają do 30 - przekonuje Skrzydlewski. - Mecz w Grudziądzu jest dla nas kluczowy. Kiedy na mnie wszyscy pluli, to ja z pełną świadomością mówiłem, że przegrana u siebie z Lokomotivem i ten punkt bonusowy będzie czymś, czego nam zabraknie. Później błąd był w meczu z Ostrowem, gdzie nie zastosowano zastępstwa zawodnika i była porażka. Wtedy mówiłem, że jesteśmy jedną nogą w drugiej lidze. Na razie jesteśmy jeszcze w grze, ale pozwoliła nam na to wygrana w Lublinie i remis u siebie z Gdańskiem. Proszę zwrócić uwagę, że jesteśmy jedyną drużyną, która ma na swoim koncie tylko jeden punkt bonusowy - zwraca uwagę Skrzydlewski.
Czarny scenariusz sponsora łódzkiego klubu sprawdzi się, jeżeli trzy punkty do końca sezonu wywalczy zespół z Ostrowa, a także w przypadku wygranej LW KMŻ nad ekipą z Gdańska. - Myślę, że Grudziądz w Ostrowie nie wygra. Musi przegrać za trzy punkty i przegra za trzy punkty - podtrzymuje Skrzydlewski, który uważa również, że mecze ostatniej kolejki powinny odbywać się o tej samej godzinie. W jego ocenie, tak się jednak nie stanie.
- Te godziny będą ustalone prawdopodobnie tak, żeby panowie fryzjerzy mogli działać. W piłce ostatnią kolejkę robi się o tej samej porze. Chodzi o to, żeby wszystko odbyło się w miarę bez jakichkolwiek podejrzeń. Uprzywilejowana będzie drużyna, która pojedzie najpóźniej - dodał na zakończenie Skrzydlewski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!