Zdziwiłem się, że jadę jako joker na Pedersena i Warda - wypowiedzi po finale DPŚ w Pradze

Uśmiech nie schodził z ust reprezentacji Polski po tym, jak szósty raz w historii wywalczyła Drużynowy Puchar Świata. W minorowych nastrojach byli za to Duńczycy, którzy nie obronili trofeum.

Ales Dryml (kapitan Czechów): - Naszym planem była walka o brązowy medal. Niestety, życie zweryfikowało nasze plany. Staraliśmy się walczyć z najlepszymi, ale rywale byli za mocni. Cieszymy się, że mogliśmy wystąpić w finale Monster Energy Speedway World Cup. Dopiero w końcówce zawodów zaczęliśmy punktować jako zespół. Wcześniej praktycznie w pojedynkę zdobywałem punkty.

Troy Batchelor (kapitan Australii): - Gdyby nie kontuzja Chrisa Holdera, zakładam, że zdobylibyśmy złoty medal. Pomimo osłabienia brakiem naszego kapitana, walczyliśmy bardzo dzielnie. Daliśmy z siebie wszystko. Praktycznie do ostatniej serii walczyliśmy o złoty medal. Po 17 wyścigu wszystko było jeszcze w naszym zasięgu. Mogliśmy nawet wygrać. Zdobyliśmy brązowy medal i jesteśmy z tego zadowoleni. Biorąc pod uwagę nasze osłabienie, trzecie miejsce jest sukcesem.

Niels Kristian Iversen (kapitan Danii): - Niestety, nie udało nam się obronić złotego medalu. Polacy w tym roku okazali się lepsi. W ostatnim wyścigu wygrał Jarosław Hampel, choć Michael Jepsen Jensen walczył z całych sił. Pozostałe ekipy mogły skorzystać z jokera. My prowadziliśmy i niestety nie mieliśmy takiego handicapu. Szkoda przede wszystkim defektu Nickiego Pedersena, który nie zdobył punktu w wyścigu, gdy jako joker jechał Jarosław Hampel.

Jarosław Hampel (kapitan Polski): - Niezmiernie cieszymy się z odzyskania tytułu, tym bardziej, że nasza drużyna została odmłodzona. Czułem dużą odpowiedzialność, jako kapitan drużyny za wynik naszej reprezentacji. Cieszę się, że udźwignąłem tę presję. Praktycznie byłem już gotowy do wyścigu 16, kiedy podbiegł do mnie Marek Cieślak i powiedział, że jadę jako joker. Nie było czasu na myślenie. Zastanawiałem się tylko, dlaczego jadę jako joker na Nickiego Pedersena i Darcy'ego Warda. Innej opcji jednak nie było. Wiedziałem, że muszę wygrać, byśmy zostali w grze. Przed ostatnim wyścigiem podobnie udało się poradzić z presją. Zresztą nie raz już musiałem radzić sobie w podobnych sytuacjach. Miałem lepsze pole startowe niż Duńczyk. Wygrałem start i pomknąłem do mety po zwycięstwo oznaczające końcowy triumf. Dziękuję chłopakom za walkę i wspaniałą atmosferę, którą stworzyliśmy w reprezentacji.

Z Pragi dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik

Komentarze (9)
avatar
sympatyk zuzla
21.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla tego Jarek gratulacje. Nie kiedy nie warto wspominać historię a przede wszystkim tą smutną ale nie kiedy trzeba.Byłeś po kontuzji i pewien prezes powiedział Ci przykre słowo ,po którym wcal Czytaj całość
avatar
bartollo
21.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale Batchelor pitoli. Holder jechałby za Woodwarda pewnie, któy zdobył 8 pkt. Niechby Holder zdobył te 12-13 co wcale nie jest oczywiste i tak Australijczycy by nie zdobyli złota. 
avatar
mrti
21.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Holder jechałby za Woodwarda, Doyle był w kadrze od początku, w półfinale Chris maił jechać za Watta, i tylko jego kontuzja pozwoliła wskoczyć do składu Cameronowi 
avatar
sami swoi
21.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co ten batchlor gada przeciez doyle zdobyl 5 punktow, gdyby jechal za niego holder australia musiała by od holdera wymagać 13 punktow zeby bylo zloto, a tego by na pewno nie zrobił 
avatar
karlosStal
21.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
gdyby nie defekt Dzikiego, ale gdyby pepik sie nie wywalił to mielibysmy 3 pkt ... wynik poszedł w świat i jestesmy NAJLEPSI NA ŚWIECIE :) szmaciankowcy niech sie ucza co to walka do końca :)