Marek Jankowski dla SportoweFakty.pl: Wygrana cieszy, ale pozostał niedosyt

Stelmet Falubaz Zielona Góra wygrał w Toruniu z Unibaksem 46:44, ale nie zdobył punktu bonusowego. - Wygrana cieszy, ale pozostał niedosyt - mówi prezes Marek Jankowski.

- Z pewnością pozostał niedosyt, bo ten bonus był dziś w naszym zasięgu. Torunianie byli do objechania za 3 punkty, ale i tak skończyło się dobrze. Trudno nie cieszyć się z wygranej, ale niewiele brakło by była pełnia szczęścia. Wtedy bylibyśmy na pierwszym miejscu w tabeli, a tak przyjdzie nam na nie jeszcze poczekać. Na pewno widać, że wyklarowała się czołówka. W fazie play-off z pewnością będą zespoły z Torunia, Częstochowy i Zielonej Góry. Pytanie tylko, w jakiej kolejności i kto będzie czwarty. Wiemy również, że w Ekstralidze najprawdopodobniej nie będzie ani Bydgoszczy ani Gniezna, chyba że drużyny te dokonają cudu, a szczególnie bydgoszczanom na tym bardzo zależy, więc czeka nas niezwykle trudny mecz za tydzień - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Jankowski.

W zespole z Zielonej Góry z bardzo dobrej strony pokazali się liderzy. Szczególnie imponowała jazda Patryka Dudka, dla którego był to bardzo udany weekend. - Patryk pojechał bardzo ładne zawody. Widać, że służy mu dużo pracy i wszystko to, co dzieje się ostatnio w jego życiu. Oby tak dalej. Myślę, że akurat z Patryka będziemy zadowoleni do końca sezonu. Bardzo fajne zawody zaliczył także Piotr Protasiewicz, który walczył za Zieloną Góra, jak na kapitana przestało, niech żałują Ci, którzy nie widzieli go wczoraj na Motoarenie. Jarek Hampel pojechał dobre zawody, ale był trochę zmęczony i na pewno nie pojechał na maksimum swoich możliwości. Pewien margines na pewno jeszcze jest i myślę, że będzie można go wykorzystać w fazie play-off, w kolejnym starciu z Toruniem - wyjaśnia Jankowski.

Najsłabszym ogniwem zielonogórskiej ekipy był Adrian Gomólski. Działacze Stelmetu Falubazu nie zamierzają jednak skreślać tego zawodnika i być może dostanie on kolejne szanse. - Pytanie o skład na kolejne mecze należy zadać Rafałowi Dobruckiemu. Zobaczymy, czy pojedzie Adrian czy powrócimy do tematu z Davidssonem. Możemy też sięgnąć po Alexa Zgardzińskiego. Mamy teraz mecz z Bydgoszczą i to kolejne spotkanie, które musimy wygrać. Adrian Gomólski, mimo tych zer, pokazał w niedzielę sporo dobrego i sporo walki. Widać, że nie brakowało mu chęci. Kiedy zobaczyliśmy go na początku jadącego na 5:1, to ręce same zaczęły składać się do oklasków. Niestety później zgubił te punkty na trasie. Jednak byłbym daleki od przekreślania tego chłopaka. On ma w tym sezonie bardzo mało jazdy. Zera zerami, ale moim zdaniem to nie musi być jeszcze dla niego koniec. Na treningach prezentował się bardzo fajnie i nie mam wątpliwości, że ma potencjał i potrafi jechać lepiej - zakończył Marek Jankowski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: