Mateusz Szczepaniak: Była szansa na utrzymanie, ale chyba założono, że jej nie ma

Mateusz Szczepaniak wskoczył do zestawienia składywęgla.pl Polonii po tym, jak wycofano Grega Hancocka i Aleksandra Łoktajewa. Młodszy z braci jednak nie zachwycił i zaprezentował się słabo.

26-latek skorzystał z wariantu oszczędnościowego, na jaki zdecydowano się w Bydgoszczy. Zastąpił w składzie Aleksandra Łoktajewa. Widać było jednak, że nie radzi sobie najlepiej i brakuje mu objeżdżenia.

- Wystąpiłem w tym meczu awaryjnie. Nie było tak, jakbym chciał. 3+1 to nie powód do dumy. Na pewno czeka mnie sporo pracy. Mam mało jazdy, bo tylko treningi. Jazdy próbne to jednak nie zawody i w tym punkcie odstaję od reszty. Może będzie lepiej w następnych meczach? - zastanawiał się Mateusz Szczepaniak.

Bydgoszczanie na 99 procent pożegnają się z ekstraligą. Szanse na utrzymanie są praktycznie zerowe. - Teoretycznie jest nawet szansa na utrzymanie. Była też przed meczem, ale chyba założono, że jej nie ma. Na pewno każdy jedzie pod taśmę, żeby wygrywać biegi i wszyscy się starają. Co więcej mówić, szansa jest, ale jedynie matematyczna. Nic więcej - zakończył ze smutkiem w głosie.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: