Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, szefostwo lubelskiego klubu rozważa trzy scenariusze składu na rundę finałową I ligi. Jeśli zawodnicy nie zgodzą się na obniżenie swoich wynagrodzeń, Lubelski Węgiel KMŻ Lublin będzie zmuszony przystąpić do kolejnych meczów w znacznie okrojonym składzie.
Dariusz Sprawka wyjaśnił w rozmowie ze SportoweFakty.pl, iż wraz z członkami zarządu musi mieć na uwadze dalsze funkcjonowanie klubu. - Spotkanie zarządu odbyło się w ubiegły piątek. Rozmawialiśmy na temat przygotowań do rundy finałowej i jest jednoznaczna decyzja, że musimy oszczędzać. Priorytetem będą finanse. W tym roku dosyć wcześnie trzeba spłacić zawodników, a ten okres stale ulega skróceniu. Tym razem już do końca listopada te zobowiązania muszą być uregulowane. Nie będziemy mogli posiłkować się pieniędzmi od sponsorów na przyszły sezon, aby te zadłużenia spłacić. To nigdy nie jest rozsądne, bo wtedy zazwyczaj brakuje pieniędzy na następny rok. Tak jak się spodziewałem, nikt nie ma zamiaru brać kredytów czy zaciągać zobowiązań bez możliwości ich spłacenia. Chodzi nam o to, by klub funkcjonował tak jak w tym roku w latach następnych - powiedział.
Skład Lubelskiego Węgla KMŻ na niedzielny mecz z GKM-em Grudziądz pozostaje na razie niewiadomą. Klub kontaktuje się bowiem obecnie ze swoimi zawodnikami. - Czy to oznacza jechanie składem oszczędnościowym? Tego jeszcze nie wiem. Dopiero do środy, a być może do samego meczu negocjacje z zawodnikami będą trwały. Pierwszą wersję oszczędnościową, czyli okrojenie kontraktów, skierowaliśmy do naszych zawodników, którzy ten awans do rundy finałowej wywalczyli i dopiero jeśli oni podejmą decyzję, że nie pojadą, wystąpią za nich zmiennicy. Najpierw jednak nasi obecni żużlowcy muszą podjąć decyzję i zapoznać się z materiałem. Dopiero w ostateczności powołamy na mecz innych zawodników - zapowiedział Sprawka.
Decyzja włodarzy LW KMŻ wydaje się być tym rozsądniejsza, że drużyna nie ma większych szans na nawiązanie walki z liderem tabeli - Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. - Tak jak powiedziałem, jeżeli zależy nam na tym, by klub nadal funkcjonował musimy być bardzo rozsądni. Nic na działaczy nie działa tak, jak osobista odpowiedzialność. My z zarządem braliśmy w latach ubiegłych na klub kredyty i nikt nie zamierza po raz kolejny brać wobec siebie takich zobowiązań - dodał prezes.
Możliwe, że osłabiony do Lublina przyjedzie w najbliższą niedzielę GKM Grudziądz. Złamania obojczyka doznał bowiem w sobotę jeden z zawodników gości - Ales Dryml. Dariusz Sprawka, zapytany, czy obawia się o poziom widowiska, odparł: - Nie mam pojęcia w jakim składzie przyjadą nasi rywale. Zaczekajmy na wyniki badań. Z Alesem sprawa jest już chyba jasna, ale być może wróci Chris Harris. My też nie mamy jeszcze pewności, jakim składem pojedziemy. Musimy zatem zaczekać, za parę dni wszystko będzie jasne.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!