Otwarta wojna BSI z One Sport! Czy będzie polska solidarność?

Żarty się skończyły. Działania ze strony firmy BSI, która odpowiada za organizację cyklu Grand Prix, względem organizatorów SEC zaszły na tyle daleko, że możemy mówić o otwartej wojnie!

To już jest otwarta wojna pomiędzy organizatorami Grand Prix - firmą BSI a organizatorem Speedway European Championships firmą One Sport. Już wcześniej pisaliśmy o tym, w jaki sposób BSI reaguje na działania One Sport a później reagowało na obecność przedstawiciela sponsora SEC - Adama Krużyńskiego z firmy Nice w parku maszyn podczas zawodów DPŚ w Pradze. Teraz działania BSI poszły jeszcze dalej. Z wypowiedzi zawodników po zawodach SEC w Togliatti, które były organizacyjnym sukcesem One Sport wiadomo, że BSI chce zakazać zawodnikom startującym w Grand Prix, startów w zawodach SEC. - Dotarła do nas ta wiadomość. Jesteśmy zszokowani. W zasadzie nie będę tego komentował, bo najlepszym komentarzem jest wypowiedź Aleksieja Stiepanowa, przedstawiciela rosyjskiej federacji, który powiedział, że w świetle takiego zachowania BSI, nie zamierza gościć w swoim kraju zawodów cyklu Grand Prix - powiedział dla SportoweFakty.pl Adam Krużyński.

BSI wytacza przeciwko One Sport potężne działa. Może jednak zginąć od własnej broni. Nieoficjalnie wiemy bowiem, że Polacy mogą swoimi działaniami zastopować niesmaczne praktyki BSI. W tej chwili rozważane są dwie opcje. Jedna zakłada, że zawodnicy startujący w Grand Prix otrzymają zakaz startów w ENEA Ekstralidze. Druga opcja mówi o przeniesieniu rozgrywek Ekstraligi na sobotę. Ruch jest po stronie PZM. Wiadomo jednak, że oficjalne stanowisko zajęte zostanie dopiero po zakończeniu negocjacji z BSI w sprawie organizacji Grand Prix na Stadionie Narodowym. Po czyjej stronie stanie PZM? Czy będziemy mieli do czynienia z polską solidarnością? Zakaz startów zawodników z GP w Ekstralidze byłby powiedzeniem "sprawdzam" na praktyki BSI.

Powstaje również pytanie, jak w świetle tej całej wojny zachowa się FIM. Bo to właśnie FIM powierzył organizację SGP zewnętrznej firmie, jaką jest BSI. Z kolei za organizację SEC odpowiada FIM Europe, czyli "córka" FIM. To niedopuszczalne, że przedstawiciel BSI i jednocześnie działacz FIM, pozwala sobie na tak niefortunne wypowiedzi, jakiej Ole Olsen udzielił Przeglądowi Sportowemu. Należałoby oczekiwać od FIM wyjaśnienia tej niefortunnej wypowiedzi i wyciągnięcia stosownych konsekwencji.

Komentarze (420)
avatar
MattSCali
16.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmmmm... Chyba mozemy pozostawic te tymczasowe piaskownice Harrisowi. Niech sie Brytole bawia sami. 
avatar
polska1410 zielonka
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
polskie firmy niech wycofaja sie ze sponsoringu gp i polskie kluby powinny zrezygnowac z organizacji i olsen lezy 
avatar
smok
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to ch*j z GP! Zrobiłbym zakaz startowania w Ekstralidze zawodników z GP. Od razu! Co prawda Hancock zostałby mistrzem, ale ostro trzeba z nieudacznikami. 
Maksi
13.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po prostu nie dajmy sobie w kaszę dmuchać i szanujmy wszystko co nasze - polskie! Przestańmy dofinansowywać zawodników, nie tylko polskich, dając im w kontraktach co najmniej milion na udział Czytaj całość
avatar
Ultrass.
13.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zniszczymy was BSI z Polakami się nie zadziera ;)